,,Rok pełen marzeń” jest debiutancką powieścią polskiej autorki - Claudii Pendel. Historia ta opowiada o czwórce przyjaciół – Olivii, Cassie, Roksanne i Robercie, którzy uczęszczają do Liceum Raymonda Lwa. Mają swoje plany i marzenia, a także rozterki, problemy typowe dla nastolatków. Tyle wystarczy wiedzieć przed przeczytaniem, a teraz czas zachęcić Was do zapoznania się z must read tego roku dla mnie.
,,Nie muszę być miła, jeśli ktoś przekracza granice. Nie muszę się godzić na nic, czego w danej chwili nie chcę. To ja decyduję o tym, jak chcę być traktowana i na ile ktoś może sobie pozwolić. Jeśli ktoś tego nie szanuje, to nie chcę mieć z nim nic do czynienia”
Książka zachwyca samym wydaniem. Piękna oprawa graficzna, skrzydełka, a nawet zapowiedź kolejnej powieści. W dodatku w środku wiele ślicznych rysunków, a nawet szkolne gazetki. I uwaga: To jest self publishing, czyli autorka sama wydała książkę, zadbała o te niesamowicie piękne wydanie, którym na stories ciągle się zachwycałam. A są nawet zakładki z bohaterami w sklepie na
www.lookstar.pl. Lecz czy treść tak samo, jak wydanie jest warta uwagi?
Czytając, czułam się jakby ktoś napisał tę historię specjalnie, tylko dla mnie. Bije od niej niesamowite ciepło. A całość na tle innych młodzieżówek, jakie czytałam wypada bardzo realnie i pod względem bohaterów, jak i akcji dziejącej się. Fabuła jest prosta. Strona po stronie poznajemy życie bohaterów i ich emocjonujące historie. Cztery perspektywy zwykle mi przeszkadzały i to w czasie przeszłym, ale tym razem cieszę się, że autorka na nie się zdecydowała. Nie czułam po raz pierwszy złości, gdy perspektywa postaci się zmieniła, bo kolejna była równie ciekawa. Szkoła została bardzo dobrze przedstawiona, wiele akcji dzieje się w tej instytucji, co jest ogromnym plusem. Miejsce akcji nie jest ustalone, ale mnie to nie przeszkadzało, bo podobna historia mogłaby się wydarzyć w każdej szkole.
Niezwykle polubiłam i zżyłam się z bohaterami, a jest to jednotomówka, która zdecydowanie powinna być dłuższa. Nawet Ci drugoplanowi zostali świetnie wykreowani. Najbardziej polubiłam się z Olivią, Roksanne, Cassie, Kevinem i Tylerem. Roberta było trochę mało, ale z tego co pamiętam autorka, gdzieś mówiła, że jego perspektywę napisała na sam koniec, dlatego tak wyszło. A Matt Hunter (kogoś z literatury mi przypominał, ale nie mogę sobie przypomnieć) arogancki i bezczelny. Zdecydowanie go nie polubiłam, ale potrafił czasem mnie rozbawić. Każdy z głównych jak i drugoplanowych bohaterów został przedstawiony realnie, nawet za bardzo. Problemy, rozterki i zachowania - to wszystko potrafiłam zrozumieć. Czułam się jakbym każdego z nich znała, a niektórzy byli mi szczególnie mi bliscy. Dostałam to, co zawsze chciałam w młodzieżówkach - bohaterów, z którymi mogłabym się utożsamiać, których codzienne problemy były podobne do moich własnych jako piętnastolatki, którzy byliby autentyczni. Tu to dostałam i czuję się usatysfakcjonowana.
Reasumując ,,Rok pełen marzeń" to debiut, po którym nie czuć debiutu. Niesamowita, pełna emocji historia nastolatków z własnymi marzeniami i przeciwnościami losu. Powieść, która opowiada o pierwszych miłościach, rozstaniach, spełnianiu marzeniach tych mniejszych jak i większych, przekraczaniu granic, a przede wszystkim dorastaniu, które jest drogą pełną różnych, zawiłych zakrętów. Zdecydowanie jest to najlepsza młodzieżówka, jaką czytałam. Tego potrzebowałam i to otrzymałam. Będzie idealna dla młodzieży, jak i starszych! Rozbawi was, będziecie się uśmiechać, płakać i przeżywać wszystko razem z bohaterami, którzy przez te 523 strony staną się wam bliscy. Claudia Pendel stworzyła świetną młodzieżową powieść, od której się nie oderwiecie! Musicie to przeczytać! Polecam!
Ps. Jedyny skutek uboczny to chęć zrobienia tatuażu ze słonecznikiem i słuchanie playlisty. Seriusly, uzależniłam się od niej. Wystarczyło włączyć jedną piosenkę😂