Co byś zrobił/a gdybyś pewnego dnia dostrzegł/a za oknem plakat WIELKIEGO BRATA, wąsatego jegomościa którego oczy śledzą każdy twój krok, a olbrzymia głowa nie znika nawet wówczas, gdy z całych sił zaciskasz powieki?
Moja odpowiedź brzmi: Nie wiem i nigdy bym nie chciał tego sprawdzić.
Autorem książki jest George Orwell, jak głosi opis na jej okładce - angielski powieściopisarz, eseista i publicysta. Największy rozgłos przyniosły mu powieści „Folwark zwierzęcy” i „Rok 1984″. Jest to moje pierwsze spotkanie z panem Georgem i z największą przyjemnością zaliczę je do wstrząsających i pamiętliwych, bo określenia przyjemnych, przyjaznych nie do końca są na miejscu.
Książka opowiada o wizji świata totalitarnego, świata w którym każdy nasz czyn, każdy oddech i słowo są stale monitorowane przez tzw. Policję Myśli. Partia, bo ona trzyma władzę w garści poprzez politykę strachu, nienawiści i gróźb „zjednywa” sobie masy, a wybitne, niebezpieczne jednostki stara się w dość specyficzny sposób izolować.
WOJNA TO POKÓJ
WOLNOŚĆ TO NIEWOLA
IGNORANCJA TO SIŁA
Puste sklepy, angsoc, nowomowa i olbrzymie plakaty Wielkiego Brata rozwieszone wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe, to nieodłączne części tamtejszych czasów. Świat podzielony jest na trzy olbrzymie państwa (Oceanię, Eurazję i Wschódazję) oraz tereny „niezależne”, nie leżące w żadnym z wymienionych wcześniej terytoriach. Natomiast sama akcja toczy się w pierwszym z nich, tj. Oceanii, która swym zasięgiem obejmuje m.in Stany Zjednoczone i Wyspy Brytyjskie.
Głównym bohaterem powieści jest Winston Smith, jeden z pracowników Ministerstwa Prawdy, zajmującego się między innymi „estetyczną edycją” gazet i wszelkiego rodzaju książek dostępnych wówczas na rynku. Smith należy do ludzi którzy w pewnym momencie doznają „olśnienia” i w pewien sposób buntują się przeciwko rządom Partii. Niestety jak można przewidzieć, walka z tak potężnym organem władzy, jest porównywalna z każdym pojedynkiem słynnego Don Kichota z Manchy. Jako jednostka czuje się zdany na porażkę, ale w tej chwili liczy się jedynie wiara i nadzieja.
Wiara i nadzieja, cnoty które powszechnie przestały już istnieć, tak jak miłość, sprawiedliwość czy wolność. Partia stara się na każdym kroku obedrzeć ludzi z tego co im najdroższe, z człowieczeństwa i wszelakich więzi społecznych. W tym momencie przypomina mi się scena filmu Equilibrium (zainspirowanego m.in. „Rokiem 1984″), przepraszam jeśli coś pokręcę, jeden z bohaterów siedzi w jakimś zrujnowanym domu, być może teatrze i płacze czytając książkę, odkrywszy z jakiego skarbu został ograbiony. W wizji Orwella człowiek jest niczym innym jak bezwartościową jednostką, masą mięśni i kości, pozbawionym racjonalnego myślenia. Widzimy sytuacje absurdalne, które mają miejsce choćby w rodzinach, upodlenie piękna czy wyszydzanie prawdy.
„Rok 1984″ należy do książek które potrafią wstrząsnąć czytelnikiem, niejednokrotnie zagłębiwszy się w fabułę z pewną obawą podnosiłem wzrok obserwując czy w zajmowanym przeze mnie przedziale pociągowym, nie pojawił się mężczyzna w ciemnym kombinezonie z czymś podłym na twarzy, przypominającym sztuczny uśmiech.
[wcześniej opublikowano na:
http://maestermaks.wordpress.com/]