Małgorzata Brzozowska uważała, że nigdy się nie myli i nigdy nie przyznawała się do pomyłek. Chociaż popełniała ich trochę - bo zawsze decydowała się bardzo szybko, by nie tracić cennego czasu. Może nie do końca wpisywała się w definicję pracoholika, ale praca była ważniejsza od reszty życia i cały czas wszystko podporządkowywała swoim zobowiązaniom. Uważała, że dobrze mieć pracę, a obecna miała tę zaletę, że płacono sporo i w terminie. Ale i wymagano - by były wyniki i nie pozwalając nawet na chwilę przerwy. Odebranie przez Gosię połączenia z prywatnego telefonu, poskutkowało złożeniem jej przez szefa propozycji nie do odrzucenia: "‒ Piętnaście minut na spakowanie rzeczy, papiery odbierzesz jutro. Nie chcę cię więcej widzieć! Żegnam!" ... A sprawa była naprawdę ważna - dzwonił prawnik, bo chciał się upewnić, że zna ona treść listu jaki wysłał do jej babci i rodziców i że będzie na pogrzebie, wraz z mężem. List ten był wielkim zaskoczeniem dla całej rodziny - Kancelaria Prawna informowała w nim o śmierci ich krewnego, 98-letniego Ferdynanda Omelnickiego, zmarłego w Peru 6 miesięcy temu oraz o terminach ostatniego pożegnanie zmarłego na cmentarzu parafialnym w Miasteczku i odczytania jego ostatniej woli. Przy czym brak obecności krewnych, tzn. Gosi, jej babci, mamy i taty oraz małżonka, na ceremonii pożegnania, miał świadczyć o braku zainteresowania spadkiem. Szkopuł tkwił w tym, że Gosia parę miesięcy temu rozstała się z mężem ... "Wiedli dobre, wspólne życie, tylko na początku popełnili błąd i nie uzgodnili, jak ono ma wyglądać." Dla Gosi było normalne, że jest pochłonięta pracą, dla jej męża - nie, on pisał się na inny model życia razem. I w pewnym momencie powiedział parę słów za dużo - co zakończyło się tym, że żona wystawiła mu walizki za drzwi, wykasowała jego numeru ze swego telefonu i zmieniła zamki w drzwiach. Chciała też się rozwieść, ale, oczywiście, zabrakło czasu ... A teraz miała razem z człowiekiem, którego nie chciała widzieć i znać, stawić się na pogrzebie nie znanego jej dziadka wujecznego?! No, nie! ...
Fakt, zmarły był w gruncie rzeczy osobą obcą nawet dla rodzonej siostry (babci Gosi) - a jednak najwyraźniej znał całkiem nieźle ich aktualną sytuację. I mieli dostać w spuściźnie posiadłość Malinowy Dwór, pod warunkiem, że cała rodzina spędzi w niej rok, nie tylko mieszkając, ale i dbając o nią na bieżąco. Dlaczego? Tylko dlatego, że byli jedynymi krewnymi? ... Czemu w takim razie nie szukał z nimi wcześniej kontaktu, nie dał znaku życia, że żyje?! Dlaczego zmarł na obczyźnie, choć w Polsce bywał? Jakich sekretów strzegą mury posiadłości? ... Praktycznie w każdym rozdziale pojawiają się pytania, wątpliwości i tajemnice - a moim zdaniem zakończenie książki nie wszystko wyjaśnia i jak w żadnej innej prosi się tu ciąg dalszy.
Ale, może właśnie dzięki tym pojawiającym się jak grzyby po deszczu sekretom i pytaniom, ta książka bardzo wciąga. Do tego ma niebanalną fabułę, trochę jak z bajki - bo jak często w życiu dziedziczy się taki spadek? Jest tu też sporo dobrze scharakteryzowanych osób, nawet zwierzęta są osobowościami i mają swoją rolę do odegrania. No i nie brakuje humoru. Jest też dyskretne zwrócenie uwagi, że przyznanie się do pomyłki to nie słabość i grzech, że trzeba, będąc razem uzgadniać swoje plany na życie, a brak wzajemnego zrozumienia to nic dobrego.
Czytając, bywało trudno oderwać się od lektury i naprawdę dobrze spędziłam czas - żeby tylko jeszcze pojawił się ciąg dalszy! ...
Ekscentryczna babcia Eleonora, ugodowy tata Stanisław, temperamentna mama Alicja i prawie były mąż Mateusz – zwariowana rodzina Małgorzaty nie ułatwia jej życia. Kobieta właśnie została wyrzucona z p...
Ekscentryczna babcia Eleonora, ugodowy tata Stanisław, temperamentna mama Alicja i prawie były mąż Mateusz – zwariowana rodzina Małgorzaty nie ułatwia jej życia. Kobieta właśnie została wyrzucona z p...
Jest to kolejna książkach w ramach book tour czytam dla przyjemności. Pierwsze na co wróciłam uwagę zgłaszając się był tytuł i piękna okładka. Słowo "tajemnica" odegrało największą rolę. Miałam okazj...
Tajemnica Malinowego Wzgórza autorstwa Iwony Mejzy to powieść w której bohaterowie rodziny Milewskich : ekscentryczna babcia Eleonora, ugodowy tata Stanisław, temperamentna mama Alicja i prawie były ...
@Nubeska
Pozostałe recenzje @Danuta_Chodkowska
Przygody Oralda Cherlawego i jego giermka Manfroda
@Obrazek W roku 228 według kalendarza królestwa Burlandii, rządzący nim król Rudigar Łysy wymyślił znakomity (tak uważał) sposób na zapewnienie bezpieczeństwa swemu k...
Hasło "komedia kryminalna" działa na mnie jak miód na niedźwiedzia: muszę przeczytać! Uwielbiam je, bo w tych dobrych jest wszystko to, CO LUBIĘ i czego szukam w książka...