Złota klatka recenzja

Gdybyście musieli wybrać między wiezami krwi, a przyjaźnią co było by waszym wyborem?

Po opuszczeniu więzienia Kiva trafia do pałacu na rzece. Wszystko jest tu idealne, a ona sama traktowana jest po królewsku. Dostaje wolnoś której nie miała od 10 lat, wszystko wydaje sie idealne.Czuje że wkoło okłamuje wszystkich, coraz częściej też zdaję sobie sprawę, że sprawa dla której chciała się poświęcić, jest coraz mniej ważna dla niej samej. Jej moc domaga się ujścia. Zawiera przyjaźnie I pozyskuje sojusze, czasem w dość niespodziewanyc miejscach. Jej uczucia względem Jarena i rodziny królewskiej idą w niewłaściwym kierunku, staja się dla niej ważni, przestają też być potworami za jakich ich miała. Staje na rozdrożu między co powinna, a co naprawdę chce. Rodzina to nie zawsze ci których nam nadano poprzez urodzenie. Ale Kiva sama będzie musiała zdecydować która stronę poprzednia.
Jej rozdarcie powoduje że popełnia masę błędów, co doprowadzi, do sytuacji bez wyjścia. Zostanie zdradzona i sama też zdradzi, ból jej własnych decji stanie się klęska dla królestwa, a sama Kiva pogubi się w tym co powinna.

Jeśli podobał się wam pierwszy tom, to w tym się zakochacie. Pewne wątki wyłapałam, przewidziałam sojusze, ale są też momenty w który byłam zszokowana, jak tą historię poprowadziła autorka. Wątek miłosny jest tu widoczny, ale nadal nie jest on głównym. Kiva walczy sama ze sobą, próbując znaleźć rozwiązanie, niestety szuka jednego na wszystkie problemy. Czując z jednej strony oddanie rodzinie i jej sprawie, z drugiej że to nie jest dobre, popełnia mase błędów. Widać w niej wewnętrzną walkę, między tym co wypada, a tym co słuszne. Mam wrażenie że ten tom jest o jej wewnętrznej walce, dobra i zła.
Niecierpliwie czekam na rozwój wydarzeń w finałowym tomie, bo relacja głównych bohaterów jest w tej chwili tak napięta, że nie sposób przewidzieć w którą stronę rozwinie ją autorka. Wiem jednak że czeka mnie czas pełen zawirowań, zagadek I spisków. A sama Kiva będzie musiała ponownie zmierzyć się z piekłem, które opuściła.