Tak, rzeczywiście ostatnio zdarza mi się częściej czytać gnioty i tak, ten śmieć się do nich zalicza.
Wzięłam ją do domu z bookcrossingu po części dlatego, że okładka mi się spodobała. Opis też mnie zaintrygował i nie ukrywam jest dość krótka, więc pomyślałam czemu nie? Będzie to fajna historyjka na jeden wieczór.
Jakże się pomyliłam... w tym chłamie na plus jest tylko to, że czyta się niezwykle szybko i to, że zawiera dużo dialogów. Niestety, same dialogi na poziomie zerowym, sztuczne, i puste, pozbawione jakiegokolwiek przekazu. Już dawno nie spotkałam się z taką biedą umysłową bohaterów. Sama przecież byłam nastolatką i nie przypominam sobie bym zachowywała się tak, jak dziewczyny z tego powieścidła. Oczywiście wszystkie były piękne, miały czym oddychać i na czym siedzieć do tego każda posiada pełne czerwone usta, długie lśniące włosy... makabra, wszytko tam sprowadza się do seksu. Dziewczyny pozbawione wszelkich zasad, myślały tylko o tym by ocierać się o umięśnionych, przystojnych sportowców, by ujeżdżać ich spocone ciała... Ludzie! to woła o pomstę do nieba. To jakiś tani pornol czy powieść dla młodzieży?
Beth i Adam tworzą idealną parę, ale no właśnie, ale ona ma jakieś kosie w nosie, kocha się w nauczycielu francuskiego, także młodym i przystojnym, a jakże! Harper chce Adama. Adam nie chce Harper. Miranda pragnie Kane'a, Kane kocha Beth. Do tego rozgardiaszu dołącza Kaia. Jej w głównej mierze zależy, tylko na tym aby dookoła narobić jak najwięcej smrodu. Chce ożywić tą dziurę Grace , do której się przeprowadziła. Okazuje się , że ta dziewczyna nie umie żyć spokojnie zbyt szybko się nudzi. Sprowadzanie na wszystkich kłopotów i wykorzystywanie ich do własnych celów to jej specjalność.
Z początku przypominała mi "13 Powodów". Liceum, grupa przyjaciół, ich osobiste problemy. Im dalej brnęłam, tym mniej byłam do tego przekonana. Tam przynajmniej coś się działo, treść niosła jakieś przesłanie. Tu treść nie wyraża niczego. Jedyne czego się z tego można dowiedzieć to tego, że skromna dziewczyna z zasadami niczego w życiu nie ugra. Trzeba mieś boskie ciało i zero mózgu żeby zaistnieć w "towarzystwie".
Zanim jeszcze dowiedziałam się, że pierwszy tom to chała kupiłam,co prawda za grosze trzeci... Cóż mnie podkusiło? do dziś się zastanawiam. Głupota tak samo nie boli jak skleroza. Teraz jedynie mogę się kopnąć w łeb z podskoku....eh