Skrzydlate cienie recenzja

Rewelacyjna powieśc psychologiczna

Autor: @milla ·2 minuty
2013-04-30
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Do tej pory wydawnictwo Amber kojarzyłam przede wszystkim z lekkimi romansami i powieściami skierowanymi do młodzieży. Sięgając po „Skrzydlate cienie” nie spodziewałam się, że w moich rękach wyląduje rewelacyjna powieść psychologiczna. Po książce oczekiwałam prostej, sensacyjno-dramatycznej akcji, dostałam natomiast tytuł skłaniający do refleksji.

Powieść Roya Freiricha jest skierowana do dojrzałego, wyrobionego czytelnika. W wypadku „Skrzydlatych cieni” nie wystarczy śledzenie fabuły, należy analizować, dostrzegać symboliczne związki tytułów rozdziałów z ich treścią, trzeba wyciągać wnioski. To nie jest kolejna lekka powiastka dla młodzieży. Kto sięga po tę powieść szukając dynamicznej fabuły srogo się rozczaruje.

Pewnego marcowego południa dochodzi do tragedii. Do spokojnej restauracji wchodzi człowiek, który z niewiadomych powodów zaczyna strzelać. Z życiem uchodzi piątka z siedmiu przebywających w lokalu osób. Czytelnik nie wie co wydarzyło się w Carby’s, nie wie kto strzelał i dlaczego. Autor koncentruje się na pokazaniu tego co stało się z ofiarami już po tragedii.

Czwórka naocznych świadków przeżywa załamanie, każda z postaci ucieka przed wspomnieniami, tworzy swe własne systemy obronne. Szesnastoletnia Anne ucieka w fanatyzm religijny. Piętnastoletni Jimmy przestaje mówić. Dwudziestodwuletnia Carla popada w depresję i zaczyna zaniedbywać syna. Czterdziestoośmioletni Charlie cudem uniknął śmierci, wystrzelona w jego kierunku kula jedynie go drasnęła, ocalony mężczyzna wyciąga z banku oszczędności i udaje się do kasyna, gdzie zaczyna grać, jak uzależniony. Z losami tej czwórki splata się historia doktora Bruce’a Laraby’ego, który wyszedł z Carby’s chwilę przed nieszczęściem, to on operował jedną z ofiar zamachowca i poniósł klęskę. Laraby to dla mnie jedna z ciekawszych postaci. Chirurg żyje w cieniu swego genialnego ojca, który niedawno zmarł. Bruce jest rozgoryczony swymi porażkami, czuje się niepotrzebny, zazdrości kolegom. Bohatera cechuje pewien narcyzm. Laraby potrzebuje by go doceniano, chwalono i podziwiano, dlatego zaczyna „leczyć” swą małżonkę lekami, które wywołują migrenę, by później dostarczać jej tabletki przeciwbólowe. Wydaje mi się, iż bohater ma również obsesję dotyczącą choroby, na którą umarł jego ojciec. Laraby faszeruję małżonkę lekami na przypadłość, która zabiła jego ojca.

„Skrzydlate cienie” to powieść, która bardzo mi się spodobała. Treść jest interesująca, a i sposób prowadzenia narracji przypadł mi do gustu. Rozdziały zatytułowane nazwami różnych skrzydlatych istot (np. Pisklęta, Gołębie, Anioły, Kaduceusz) są podzielone na podrozdziały poświęcone konkretnym bohaterom. Narracja prowadzona jest z perspektywy trzecioosobowej w czasie teraźniejszym – niezbyt przepadam za relacjonowaniem wydarzeń w tym czasie, jednak dość szybko się przyzwyczaiłam.

W wielu podrozdziałach pojawiają się retrospekcje dotyczące tragedii, w której wzięli udział bohaterowie – stopniowo dostajemy coraz więcej szczegółów dotyczących tego co wydarzyło się w restauracji, odkrywamy co bohaterowie robili w trakcie ataku, jak się zachowywali. Początkowo są to tylko niewielkie fragmenty, bohaterowie pogrążeni w traumie nie chcą pamiętać szczegółów. Stopniowo, wraz z postępującym procesem uzdrawiania dusz, postacie dopuszczają do siebie coraz więcej szczegółów. W finale powieści, kiedy dochodzi do symbolicznego oczyszczenia i zmycia z siebie traumy, czytelnik dowiaduje się co zdarzyło się w restauracji – przy czym to ofiary są w centrum uwagi, a nie zamachowiec. Ważni są ci, którzy przeżyli, ważne jest ukazanie procesu ich stopniowego, nieraz dramatycznego dochodzenia do siebie – od całkowitego dna do katharsis.

Powieść Roya Freiricha przerosła moje oczekiwania. Dopisuję ten tytuł do listy moich ulubionych książek.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-01-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Skrzydlate cienie
Skrzydlate cienie
Roy Freirich
4.7/10

To miało być zwyczajne miłe popołudnie. Przyszli tu, żeby zjeść obiad, ale nie wstaną razem od stołu. Nie wszyscy stąd wyjdą. Strzały szaleńca zabiorą im najbliższych, spokój i sens dalszego życia. Uw...

Komentarze
Skrzydlate cienie
Skrzydlate cienie
Roy Freirich
4.7/10
To miało być zwyczajne miłe popołudnie. Przyszli tu, żeby zjeść obiad, ale nie wstaną razem od stołu. Nie wszyscy stąd wyjdą. Strzały szaleńca zabiorą im najbliższych, spokój i sens dalszego życia. Uw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @milla

Sklep pory deszczowej
Magiczna historia dla czytelników w każdym wieku

„Sklep pory deszczowej” koreańskiego pisarza You Yeong-Gwang to magiczna opowieść, która przywodziła mi na myśl swoistego rodzaju połączenie animacji „W krainie Bogów” o...

Recenzja książki Sklep pory deszczowej
Twoja aż po grób
Rozgrzewający serce romans z żałobną nutą

„Twoja aż po grób” Ivy Fairbanks to uroczy, rozgrzewający serce romans z żałobną nutą, którego akcja rozgrywa się w Irlandzkim mieście Galway, a jego głównymi bohaterami...

Recenzja książki Twoja aż po grób

Nowe recenzje

Świąteczna mozaika
(Nie) Świąteczna układanka
@Mirka:

@Obrazek „Tajemnice tworzą w głowach brzydkie dziury, które chce się koniecznie wypełnić.” Często przy wyborze k...

Recenzja książki Świąteczna mozaika
Stasiek, jeszcze chwilkę
Stasiek, poczekaj!
@patrycja.lu...:

W "Stasiek, jeszcze chwilkę" poznajemy Henię - ekscentryczną, barwną staruszkę, która po cichu czyni dobre uczynki dzię...

Recenzja książki Stasiek, jeszcze chwilkę
Duchowe Labolatorium
Dramat
@aniabruchal89:

- [..] trzeba wierzyć. Wierzyć. Cóż innego nam pozostaje? - W co? - W Boga. I w dobro, które tkwi w ludziach. ...

Recenzja książki Duchowe Labolatorium
© 2007 - 2024 nakanapie.pl