Monika Szwaja jest moją ulubioną pisarką. Wspaniała kobieta ze wspaniałym darem pisarskim. Autorka rewelacyjnych powieści. Moimi ulubionymi dziełami są: "Zapiski stanu poważnego", "Klub mało używanych dziewic" czy też "Zupa z ryby fugu". Jednak każdą z części darzę sympatią. Są to książki do których najczęściej i najchętniej powracam. Monika Szwaja piszę tak jak lubię, dlatego kupuję w ciemno każdą wydaną nową powieść. Jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Najnowsze dzieło -"Matkę Wszystkich Lalek" uważam za najlepszą powieść pani Moniki jaką miałam przyjemność czytać, a czytałam wszystkie...
Monika Szwaja zabiera nas w niesamowitą podróż do Bretanii. Wspaniałe miejsce, które warto odwiedzić, zwiedzić, a nawet tam zamieszkać. Jednocześnie autorka opisuje nam nasze piękne Karkonosze, które mają swój urok i czar. Co łączy te dwa urocze zakątki pełne magii? Łączy je pewna niespełna 30 letnia Klara, a raczej z francuskiego Claire. Klara to wspaniała i utalentowana osoba, która wraz z rodzicami, siostrą i babcią mieszka na małej wysepce w Bretanii.
"Pointe du Raz jest najbardziej na południe wysuniętym cyplem półwyspu Finistere, ograniczającym z kolei od północy wielką i słynną ze sztormów Zatokę Biskajską. Powyżej Pointe du Raz był juz otwarty Atlantyk. Na przedłużeniu cypla, osiem kilometrów od jego końca, tkwiła w oceanie maleńka wysepka, Ile-de-Sein..."
Zachełmie, górska miejscowość, w której żyją wspaniałe osoby. Jedna z nich niestety jest umierająca, z ostatnią wolą do Bretanii wyrusza Egon i Erwin Zacharzewscy. Wiozą wiadomość, która zmieni życie niejednej osobie...
Monika Szwaja wspaniale wplata wątek wspomnieniowy, który wywołuje ogromne emocje. Poznajemy Elżunię, która w swoim życiu przeżyła niesamowite chwile pełne cierpienia, żalu, a chwilami szczęści...
"Matka Wszystkich Lalek" to przede wszystkim powieść wielowątkowa. Wspaniale wyważona i napisana stylem, który lubię i do którego przywykłam czytając powieści Moniki Szwai.
Autorka zabiera czytelnika w podróż do cudownego miejsca, pełnego magii i interesujących mieszkańców, gdzieś na Atlantyku. Cudownie, zielono, otoczone plażami, zatokami i oceanem...
"Nigdzie nie ma tak soczystej trawy, tak zmiennego w swej urodzie nieba, skał, zatoczek, urwisk i plaż. Nigdzie nie ma tylu tęcz zakwitających w wilgotnym, morskim powietrzu. No i te elfy, korrigany, wróżki i duchy dawnej Kornwalii, w której król Artur miał swój zamek i okrągły Stół..."
Autorka zabrała nas również na wspaniałą wycieczkę po Karkonoszach, które w zależności od pory roku potrafią być coraz to bardziej piękniejsze jak i bardzo zachęcające.
Jednak oprócz pięknych widoków i cudownych pełnych magii miejsc, autorka pokazuje nam jak nie wiele trzeba, by nasze życie zmieniło się diametralnie. Wystarczy chwila, jeden gest, pewna sytuacja, by los wywrócił życie do góry nogami. Choć nie łatwo się z tym pogodzić to niestety pewnych spraw nie da się uniknąć...
Monika Szwaja stworzyła świetne dzieło. Powieść zawiera problematykę jak i wspomnienia, które powiązane są z II wojną światową. Wszystko to zostało okraszone przepiękną przyrodą, miłością jak i pasją.
Jednak ogromne wrażenie na mnie wywarły postacie. Szwaja stworzyła bardzo realistyczne osoby, pełne emocji, wiary w pewne wartości jak i w miłość. Nie zabrakło mi humoru, który z pewnością dostarczały pewne bliźniaki - Kinio i Minio. Umiliły one czas i rozśmieszyły do łez.
Autorce dziękuję za to, że wspaniale rozwinęła wątek rękodzieła. Pokazała, że pasja w życiu jest czymś, bez czego trudno żyć i normalnie funkcjonować. Rękodzieło warto zgłębiać i pielęgnować. Podobnie jest z przyjaźnią i miłością. Może wreszcie przełamie się stereotyp, który ukazuje tylko starsze osoby zajmujące się rękodziełem.
"Matka Wszystkich Lalek" to zdecydowanie najlepsza książka Moniki Szwai, która nie tylko wzrusza, ale też bawi i poucza. Z pewnością do tej powieści wrócę, a tych którzy jeszcze nie czytali namawiam, bo warto poznać historię Klary, Elżuni jak i Jurka, Bogusi i dwóch bliźniaczych urwisów.