Łatki... Te przypinane bolą najbardziej. Pojawiające się mimochodem w głowie, wywołujące automatyczne skojarzenia, często krzywdzące, jednak wciąż obecne.
To za ich sprawą znajomość Ridera z Ivy początkowo przyjęła taki, a nie inny obrót.
Dzieli ich wszystko, łączy jedno - poczucie zagubienia oraz brak samoakceptacji. I pomimo tego, że każde z nich wybrało inny sposób na kamuflowanie tego problemu - on i tak istniał.
On postrzega ją przez pryzmat jej statusu majątkowego - bogata laleczka, która za nic ma otaczający świat. Pławi się w luksusie i nie wie czym jest prawdziwe życie oraz jego problemy.
Ona ocenia go z zasłyszanych plotek. Przystojniak, niegrzeczny chłopiec, który miał każdą, ale żadna nie miała jego.
Jednak oboje są w błędzie, a łatki, przez które dokonują wzajemnej oceny są niezwykle krzywdzące.
Przypadkowe spotkanie oraz nietypowy zakład wywołują lawinę kolejnych zdarzeń, a emocjonalny rollercoaster rusza. Od tej chwili są jak dwa żywioły, które nawzajem podsycane spalają się, by rozpocząć swój żywot na nowo.
Ich znajomość jest niezwykle burzliwa. Iskry między nimi są niemal namacalne, jednak mamiąc siebie nawzajem obiecują nierealne, by w kolejnych krokach łamać swoje przyrzeczenia i dać ponieść się chwili oraz emocjom, które są nie do okiełznania.
W tle tej historii rozgrywają się ich prywatne dramaty, które w znaczący sposób wpływają na podejmowane decyzje oraz sposób postrzegania rzeczywistości. Niekiedy nieco przerysowane, ale taka właśnie jest młodość. Przerysowana, niedojrzała, świadczącą o kształtowaniu się światopoglądów oraz szukaniu własnej drogi.
Rider oraz Ivy musieli niezwykle szybko dorosnąć i stawić czoła życiowym problemom. Pomimo, że pochodzą z tak różnych światów mierzą się z podobnymi problemami. A sytuacja w której znaleźli się wymusiła na nich konieczność szybszego stanięcia na własnych nogach. Brak wsparcia ze strony osób, które powinny tego dokonać, powoduje, że nie zawsze ich poczynania są słuszne. Próbując podołać sytuacji częstokroć podejmują decyzję pod wpływem emocji, a te nie zawsze są właściwym doradcą.
Ich relacja najlepiej obrazuje jak łatwo skrzywdzić człowieka wyciągając nieodpowiednie wnioski, kierując się własnymi uprzedzeniami, czy też łatkami, jakie siedzą w głowie. Ale ta relacja również jest obrazem niezwykle burzliwych emocji.
Czytając tą książkę odczuwa się emocjonalny rollercoaster panujący między głównymi bohaterami. Zaczynając czytać tą książkę już od pierwszych stron przepada się w tej opowieści i odczuwa emocje w niej panujące, a fabuła książki nie pozwala oderwać się od czytania. Z każdą kolejną kartą ciekawość wzrasta i nie odapa nawet na moment, dopóki nie wybrzmią ostatnie słowa Epilogu. A wierzcie mi, ostatni rozdziały oraz Epilog podnoszą emocje do granic!
Historia Ridera oraz Ivy to niezwykła historia młodości oraz jej pierwszych razów. Te pierwsze doświadczenia, które nie zawsze są przyjemne, nie zawsze warte zapamiętania, jednak są uczące. To one kształtują i wpływają na światopogląd. To one sprawiają, że naiwna młodość przekształca się doświadczoną dojrzałość. To historia o dawaniu szans i przebaczeniu, uczeniu się drugiego człowieka, braniu, ale i dawaniu. To historia, która wywołuje emocje. A dzięki temu zostaje w pamięci.