Jean Genet to francuski pisarz i dramaturg, skandalista i myśliciel, a także moralista, który tworzył książki oscylujące wokół problemów mniejszości narodowych, emigrantów, czarnoskórych obywateli i ogólnie ludzi wyrzuconych poza margines społeczeństwa. Był na swój sposób buntownikiem, który nie bał się mówić i pisać głośno o tym, co niewygodne. Właśnie dlatego kiedy nadarzyła się sposobność przeczytania książki „Zakochany jeniec”, nie wahałam się nawet chwili...
O czym jest ostatnie w dorobku Jean Genet dzieło? Otóż autor i zarazem bohater tej lektury, po śmierci bliskich mu osób oraz innych wydarzeń jest mocno załamany. Depresja doprowadza go w końcu do samobójczej próby, która całe szczęście się nie udaje. Tymczasem zgłaszają się do niego członkowie Czarnej Pantery, czyli amerykańskiej radykalnej organizacji politycznej walczącej o prawa czarnej mniejszości w USA. Mężczyzna zamierza im pomóc. Wyrusza też do Palestyny, do obozu uchodźców. Przypomnę, że są lata 70-te XX wieku. W obozie panują ciężkie warunki, ludzie są ściśnięci na małej powierzchni, bez planów na przyszłość, bez perspektyw na lepsze jutro. Genet opisał ich los w przejmujący i niezwykły sposób. Po swojemu wyraził złość na otaczający świat, który zdawał się nie zauważać problemu jaki nękał palestyńską ludność. Tematyka jednak tej książki jest znacznie szersza...
Jestem zaskoczona tą pozycją. Nie jest to łatwa opowiastka, ale skomplikowana relacja człowieka, który na własne oczy widział niesprawiedliwość uchodźców i nie pozostał bierny na ich los. Ogromną zaletą omawianej pozycji jest fakt, że rewolucja, jej sedno, otoczka, jak i wynikające z niej konsekwencje opisano w nietuzinkowy sposób. Dużo tu silnych emocji, mrocznych tajemnic, trudnych decyzji, bólu, cierpienia... Książka jest bardzo intymna, osobista a przez to również subiektywna. Język jest barwny, plastyczny a styl niezwykły i przesiąknięty pewną dawką liryzmu. Całość czyta się dość powoli, ale warto poświęcić nieco więcej czasu, aby odkryć magię tej lektury.
„Zakochany jeniec” to ostatnia powieść w dorobku tego pisarza, którą można traktować po części jako reportaż polityczno-społeczny, relacja z rewolucji, osobisty pamiętnik, traktat filozoficzny, dramat czy powieść historyczną... To wielopłaszczyznowa książka, która z pewnością wywoła niemałe emocje, skłoni do głębokich refleksji oraz zmusi do przemyśleń. Polecam serdecznie!!
Moja ocena: 5,5/6