31 maja ukazała się najnowsza powieść D.B. Foryś. Autorka doskonale radzi sobie zarówno w tematyce fantastyki jak i romansu. Tym razem zabiera nas do Paryża, gdzie dwoje bohaterów zmierzy się z zawirowaniami zarówno natury zawodowej jak i sercowej.
Audrey pracuje w agencji wywiadu. Jest doskonale wyszkolona, zna swoją wartość i uwielbia swoją pracę. Tym razem otrzymuje jednak od przełożonych zadanie, które znacząco zamiesza w jej życiu. Ma bowiem zbierać informacje o agencie konkurencyjnego wywiadu, niejakim Dantem, z którym kiedyś łączył ją płomienny romans. Czy będzie w stanie zaangażować się w powierzoną jej misję i zatrzymać porywy szalonego serca? Audrey wyrusza na pelną niebezpieczeństw wyprawę do Paryża – miasta, w którym zdarzyć może się wszystko...
Śledztwo dosięgające osób pełniących najważniejsze funkcje w państwie, szalona miłość, która nic sobie nie robi z konwenansów i sceneria paryskich ulic – Dorota Foryś potrafi tworzyć historie, które są szalonymi miksami gatunkowymi i wymykają się z powszechnie narzuconych ram. W swojej twórczości nie stroni od tematyki romansowej, którą ubiera w nowe, odstające od standardów ramy. U Foryś romans i erotyka przyjmują oblicze zaawansowanej fabuły. Istnieje bardzo cienka granica, która oddziela literacki erotyzm od kiczu. Jestem niezwykle wyczulona na sceny seksu w literaturze, ponieważ bardzo rzadko spotykam się z tym, by były one napisane dobrze. Tak niewiele dzieli urodę miłości od tandetnej i wulgarnej pornografii. Foryś z wyczuciem uderza we właściwe struny. Doskonale porusza się w tym obszarze i pisze tak, że ta cielesna strona życia opisana jest po prostu doskonale. Dobór słownictwa, natężenie emocjonalne i sprawny styl autorski – w powieściach Doroty Foryś erotyzm ma charakter. Pisarka wyczuwa klimat między stworzonymi przez siebie postaciami i wprawnymi zdaniami określa łączące je relacje. Wie kiedy powinno być delikatnie i zmysłowo, a kiedy pozwolić sobie można na szaleństwo. Bardzo lubię opisy w książkach autorki i nie dotyczy to tylko wspomnianej warstwy erotycznej. Bohaterkami Foryś zawsze są silne, zwariowane, młode kobiety, które świetnie znają swoje potrzeby i potrafią walczyć o swoje szczęście. Umiejętność charakteryzowania postaci sprawia, że lubimy tych bohaterów, wczuwamy się w ich świat i chcemy, by wszystko ułożyło się dobrze.
Bardzo istotny jest język narracji i tutaj absolutnie nie ma do czego się przyczepić. D.B Foryś opowiada historię w sposób czytelny, bardzo plastyczny i natężony emocjami. Kreuje świat, który bliski jest czytelnikowi, a problemy i rozterki bohaterów są dla niego zrozumiałe. Kreatywnie łączy gatunki i serwuje powieść, która jest oryginalna. „Skradzione tajemnice” wpasują się w różne gusta. Mamy tutaj i sensację i romans, a to wszystko okraszone specyficznym humorem. Napisane lekko, przyjemnie w odbiorze, ale są tu także elementy, które wprawiają w niepokój. Rosnąca sinusoida napięcia. Jest tu zarówno napięcie związane z prowadzonym przez agentów śledztwem jak i to, które kumuluje się między bohaterami. Miłość, poświęcenie, oddanie krajowi i rozterki związane z funkcjonowaniem w zakazanym układzie. Foryś posiada własny styl i pisze w sposób niekonwencjonalny. Ta pozornie lekka opowieść kryje w sobie multum emocji. Autorka z zaangażowaniem wprowadza nas w wymyślone przez siebie wątki. Pisze z sercem i jej pasja staje się zaraźliwa. „Skradzione tajemnice” to rewelacyjna rozrywka w dobrym stylu, która pozwala oderwać się od trosk codzienności. Płynna, szybka akcja, elementy pikanterii i nieoczekiwane zwroty akcji – to czysta pryjemność pogrążyć się w tej lekturze.
Indywizualizm stanowi mocny atut D.B. Foryś. Literacko zapuszcza się tam, gdzie wielu chiałoby się udać, ale nie są w stanie, ponieważ brakuje im tej ikry. Nade wszystko jednak nie mają takiego talentu. Niezwykłej umiejętności tworzenia historii unikatowych i jedynych w swoim rodzaju. To literatura, która daje szczęście. Nie jest infantylna, cukierkowa czy mdła. Dorota Foryś to wulkan uczuciowości, którą zaraża. Myślę, że każdy, kto wkroczy do jej świata zechce w nim pozostać. Humor, moc zagadek i seks – czegóż chcieć więcej?
Różne są oblicza miłości i nie zawsze bywa ona czymś, co wyłącznie uskrzydla. Dorota Foryś opowiada historię związku skazanego na przegraną. Swoistą melodię dwóch dusz, które dążąc do synchronizacji skazane są na pokonywanie coraz to nowych przeszkód. Opowieść o uczuciach, które dekonstruują dotychczasowe życie i nakazują wybieranie nowych dróg. „Skradzione tajemnice” autorka oparła na kanwie swojego opowiadania „Lacrimosa” ze zbioru „MDS. Miłosne rewolucje”. Wiele lat temu recenzując ten tom opowiadań wyróżniłam właśnie ten tekst. Cieszę się, że Dorota Foryś powróciła do tego motywu i wykorzystała go w najlepszy możliwy sposób.”Skradzione tajemnice” zasługują na szczególną uwagę, ponieważ w kategorii literatury z nurtu romans jest to proza na najwyższym poziomie. Porywająca, niejednoznaczna i absolutnie unikatowa powieść, która rozgrzeje serce i duszę. Diabeł piekielnie mocno poleca.