Zaplątani recenzja

Marta jest samotną matką. W ciąże zaszła w dość nietypowy sposób.. Kiedy na imprezie urodzinowej zostawia swoją torebkę.. ktoś kogo chciała uniknąć znajduje ją.. Marta za wszelką cenę chce odzyskać telefon jednak człowiek po drugiej stronie ma dla niej propozycje. W międzyczasie poznaje Artura, charyzmatycznego właściciela kawiarenki. Los bywa przewrotny. A Marta przekona się o tym na własnej skórze.
Na zachętę wam zdradzę, że to totalnie inna historia niż wszystkie. A autorka zaserwowała takie zwroty akcji, że ciężko złapać oddech!
Co połączy Adama, Artura i Martę?

Nie chce spojlerować ani trochę, bo każde słowo za dużo może odebrać wam przyjemność z poznania prawdy. A szczerze powiem, że nie spodziewałam się aż tak poplątanej historii, która wywołała we mnie ogrom emocji i pierwszy raz nie polubiłam głównej bohaterki, ale całą resztę pokochałam!

Wykreowane charaktery to totalny misz masz. Artur to anioł - spokojny, pełen ciepła, romantyk, który nie jednej czytelniczce może zawrócić w głowie. Delikatny, może wydać się nudny ale ja polubiłam jego romantyczną duszę. Adam to jego totalne przeciwieństwo. Niegrzeczny, szczery, momentami opryskliwy ale no wiadomo jak to jest z łobuzami..przyciągają jeszcze bardziej! I taki właśnie jest on.. jego tajemnice dodały mu punktów. Ciężko mi zdecydować który z nich zrobił na mnie lepsze wrażenie. Jeśli chodzi o Martę mamy tutaj zadufaną w sobie kobietę, którą karma dosięgnęła i to bardzo mocno. Nie żałowałam jej ani trochę, ani nie wierzyłam w jej zmianę. Wiem, że po świecie chodzą tacy ludzie jak ona, ale czy zasługują na drugą szansę? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć.
Podobało mi się jej podejście do dziecka i to w sumie tyle. W prawdziwym świecie nie chciałabym mieć z nią nic wspólnego.

Jak widać bohaterowie wzbudzają wiele emocji i nie koniecznie tych miłych. Autorka stworzyła bardzo skomplikowaną historię, w której nie ma łatwych rozwiązań. Dostaniecie trochę romansu, odrobinę kryminału i porządnego dramatu. Ja jestem poraz kolejny oczarowana pomysłem i wykonaniem. Nie zabrakło nowości i trudnych wątków takich jak gwałty i bezdomność. Urzekło mnie to najbardziej.

Zakończenie nieoczywiste, zostajemy z niczym, nie licząc mętliku w głowie. Autorka po raz kolejny sprawiła, że zakochałam się w jej piórze i mam ochotę na więcej.
Bardzo polecam!