Sara jest ambitną dziewczyną, która dąży do rozwoju swojej kariery w bankowości. Błażej jest osobistym ochroniarzem, który ma co nieco za uszami. Początkowo łączą ich tylko sprawy zawodowe, ale szybko nawiązuje się między nimi przyjaźń, a potem coś znacznie więcej. On szybko uzależnia ją od siebie. Ona nie widzi świata poza nim. Kiedy Błażej znika, wydaje się, że Sara ma szansę na budowę nowego życia, ale on niespodziewanie wraca po latach i burzy cały jej spokój. Stawia ją pod ścianą. Sara musi poważnie zastanowić się nad tym, jaką decyzję powinna podjąć, choć z góry wiadomo, że znajduje się na przegranej pozycji. Czy Błażejowi uda się wciągnąć Sarę w swój kryminalny świat? Czy Sara podda się szantażowi i odda się w ręce szefa mafii? Ta historia pokazuje, że przyjaciel nie zawsze jest przyjacielem a wróg nie zawsze jest wrogiem.
.
Za egzemplarz dziękuję
@wydawnictwomuza i
@p.k.farion oraz za możliwość jej przeczytania. Z autorką mam styczność pierwszy raz i powiem szczerze, jak tylko dostałam propozycję recenzji, po przeczytaniu opisu, nie wahałam się tylko wzięłam. Pierwsze co przykuło mój wzrok to okładka, no niby nic wielkiego, oklepana ale jednak wzrok przykuwa. No dobra, zaczęłam czytać. Wszystko ładnie, pięknie, relacja między Sarą a Błażejem z służbowej zmienia się na przyjacielską, by skończyć na relacji bardziej intymnej. A później wszystko zaczęło mnie irytować. Błażej nadmiernie używał słowo „piękna”. Boże ludzie trzymajcie mnie, nie ma innych słów, synonimów tj. boska, cudowna, najpiękniejsza, śliczna, wspaniała itd. ? Uwierzcie mi po tej książce, jak mój stary powiedział do mnie piękna, miałam ochotę wziąć najcięższy przedmiot w domu i zdzielić go w łeb. Wiem, że oberwałby bez powodu, ale to słowo działa na mnie tak jak czerwona płachta na byka. Jeżeli miałabym się wypowiedzieć na temat stylu autorki, to powiem to, że jest nadzwyczaj prosty. Pozwala on czytelnikom na szybkie wertowanie kartek i to wszystko. No niby nic nadzwyczajnego, bo przeważnie każdy uważa, że jeżeli książkę przeczytało się szybko to musi być dobra. Otóż nie! Co z tego, że książkę skończy się w jeden dzień lub dwa, skoro się nie podoba? W książce są momenty, w których no niestety nie da się połapać i ja właśnie tak miałam. Z bohaterami w ogóle się nie zżyłam i nie czułam tej chemii. Byli dla mnie tacy puści i nijacy. Dodam jeszcze, że postać Błażeja to dla mnie taki duch widmo, pojawiał się i znikał. 🤣 I nawet w pewnych momentach się zastanawiałam, po co on jest. A co najlepsze wciągał Sarę w najgorsze gówno, a ta zamiast powiedzieć nie, to biegała za nim jak ten piesek chihuahua przy nodze i szkoda, że ogonem jeszczem nie zamerdała. 🙈. Co do scen erotycznych to wcale nie miałam wypieków na twarzy ani nic mnie nie zachwyciło. Były bo były i jak dla mnie to mogłoby ich nie być. Nie zrobiły dla mnie jakiegoś wrażenia typu WOW. Nienawidzę pisać takich recenzji, naprawdę nienawidzę ale niestety nie wszystko jest tak dobre jak to opisują. Ja nie uważam się za wybitną autorkę, bo wiele rzeczy i recenzji negatywnych też się naczytałam. Każdy ma swój gust, którym się kieruje i nie wszystkim wszystko musi się podobać. Wiem także, że jest to debiut, więc patrzę też na to trochę inaczej i wierzę, że kolejne części będą o niebo lepsze. Nie mniej jednak gratuluję autorce debiutu i życzę dalszych sukcesów w pisaniu.