Każdy, kto interesował się wampirami, przynajmniej raz musiał usłyszeć o „Wywiadzie z wampirem”. Znana na całym świecie klasyka pisarki Anne Rice, pierwsza część „Kronik wampirów”. Wiele się nasłuchałam o tej książce, więc kiedy pojawiła się możliwość wypożyczenia, bez wahania po nią sięgnęłam.
Anne Rice to autorka literatury grozy. Napisała dwadzieścia jeden powieści. Ciekawostką jest, że pisanie „Wywiadu z wampirem” zajęło jej pięć tygodni(!).
„Wywiad z wampirem” to powieść gatunkowo zaliczana do horroru, dostarczająca nam porcji dylematów psychologicznych i prawdziwych wampirów – nie takich, jakie obecnie królują na rynku wydawniczym. Istoty nocy, które prezentuje nam pani Rice, są dokładnie takie, jakie być powinny – z dozą okrucieństwa, egoizmu, a jednocześnie zawartej w nich miłości.
Powieść rozpoczyna się w momencie, gdy wampir Louis de Pointe du Lac postanawia opowiedzieć dziennikarzowi Danielowi historię swojego życia. Szybko zostajemy wprowadzeni w świat osiemnastego wieku, gdzie Louis wraz z rodziną mieszka na farmie. Przedstawiane są kolejne fakty, ubarwione w emocje i odczucia głównego bohatera. Obserwujemy jego zmagania z samym sobą, z otaczającym światem, z Lestatem, który stanowił dla Louisa pewną zagadkę i zatracamy się w świecie, który na ogół znamy powierzchownie z podręcznika do historii.
Problem, który jest nieustannie podejmowany w książce to dylematy psychologiczne Louisa. Wampir zmaga się z różnymi sprawami, wraca do przeszłości i wciąż zastanawia się nad swoim „ja”. Chwilami mnie to irytowało, ten wątek bardzo często przewijał się w rozmowach i zaczynał mnie nudzić. Bez tego tematu to nie byłaby zapewne ta sama powieść, ale mimo wszystko widząc nieustanne dumanie Louisa chwilami miałam ochotę odłożyć książkę.
Co do sposobu opisania książki mam mieszane uczucia. Styl… cóż, styl jest bardzo dobry dla powieści z wątkiem grozy, pasuje do osiemnastego i dziewiętnastego wieku opisywanego w książce. Autorka oddaje szczegóły, skupia się na epoce i dzięki temu łatwiej jest się nam wczuć w świat przedstawiony. Z drugiej strony jednak opisy były chwilami zagmatwane i przydługie – osobiście bardzo lubię długie, wprowadzające nas w akcję opisy, ale te tutaj były dla mnie czasami ciężkie. Aczkolwiek podkreślam, nie zawsze i nie wszystkie.
W „Wywiadzie z wampirem” spodobała mi się postać Claudii. Wprowadziła powiew świeżości po nieustannym narzekaniu Louisa i prostocie Lestata. Z zachwytem i równocześnie niepokojem obserwowałam zmiany, jakie w niej zachodziły. W pewnym sensie stała mi się ona bardzo bliska. Jej problemy, w porównaniu z tymi Louisa zdawały się być prawdziwe i uzasadnione, natomiast jego – raczej irracjonalne. Plus dla autorki za wprowadzenie tzw. „części” – przy tej powieści to był wspaniały pomysł, każda z nich oddzielała pewien rozdział z życia bohatera, pokazywała zmiany, jakie zaszły w nim i bliskich mu osobach.
Do wątku miłosnego podchodziłam z pewną rezerwą, aczkolwiek na koniec żal mi się było z nim rozstać. Nie myślę tu o miłości fizycznej, oczywiście, ale o tej, która zrodziła się w sercach bohaterów. Jest w niej coś zastanawiającego, dojrzałego i smutnego zarazem.
Odrzucał mnie główny bohater. Odniosłam wrażenie, że nie do końca był pewien tego, czego chciał. Jego nieustanne powroty do przeszłości, zatapianie się we wspomnieniach i dumanie nad sobą – jak dla mnie było tego za dużo. Na końcu nie byłam już pewna, czego on tak naprawdę chciał, a przecież przez całą powieść do tego „czegoś” dążył.
Podsumowując: „Wywiad z wampirem” to klasyka i pozycja obowiązkowa dla fanów wampirów. Pozostałym polecam, książka wciąga i pomimo męczących rozterek bohatera, jest wiele wątków, które zachwycają, przerażają i wzruszają.