Hejka Moliki
Witam się z Wami po raz pierwszy w tym roku. Oczywiście nie mogłoby być inaczej i tradycyjnie witam się z Wami kolejną krótką recenzją książki, którą zapisuję sobie jako pierwszą na liście lektur przeczytanych w 2023 roku. Ja, choć jakiś wybitnych planów czy postanowień na ten rok nie posiadam, to postanowiłam przeczytać wszystkie (no dobra, to mało prawdopodobne), a przynajmniej znaczną część ze swojego niebezpiecznie piętrzącego się koło telewizora stosu hańby. I otóż właśnie dzisiaj zabieram Was na spotkanie z bohaterami, których historia dość długo odpoczywała w zaciszu mojego domu. To co, gotowi?
Otóż poznajemy młodziutką Julię Sinclair, która pewnego dnia w wyniku niebezpiecznego zdarzenia na cmentarzu poznaje Jaxsona Reida. Miasteczkowego bad boya i ulubieńca wśród płci przeciwnej, a przy tym przez pryzmat ojca postrzeganego jako zło wcielone. Od tej jednej dramatycznej nocy ta dwójka stała się parą najlepszych i nierozłącznych przyjaciół. Jednak czy aby na pewno, tylko przyjaźń ich połączyła? Czy między tą dwójką tylko sama sympatia ma rację bytu? Julia dość szybko się zorientowała, jakim to prawdziwym uczuciem obdarzyła Jaxsona, a jemu z kolei Julia nigdy nie była obojętna, jednak żadne z nich nie chciało, zaryzykować wyjątkowej więzi i tego, co mają, w imię niepewności. Jaxson funkcjonował w przeświadczeniu, że jest nikim i nie może dać szczęścia Julii, a ona zasługuję na wszystko, co najlepsze. Aby choć trochę ukrócić swoją mękę, młody Reid postanowił opuścić rodzinne strony i zaciągnąć się do elitarnego oddziału SEAL. Wie doskonale, że to, co go tam czeka, nie będzie bułką z masłem i przed nim iście morderczy trening, a po ukończeniu szkolenia wyjedzie na niekiedy bardzo niebezpieczne misje. Niemniej jednak nie zważając na grożące mu ryzyko, Jax czuje, że to jego najlepsza decyzja. Tylko jest mały problem, jak on ma powiedzieć Julii o swoim wyjeździe? Jeden wieczór, jedna chwila zapomnienia i ich relacja nigdy nie będzie już taka jak przedtem. Po pewnym czasie, gdy jedna z misji Jaxsona nie udała się tak, jak powinna, a on sam okaleczony i ranny został przewieziony do niemieckiego szpitala, Julia rzuciła wszystko i pokonała pół świata, aby upewnić się, że jej najukochańszy „przyjaciel” wyjdzie z tego cały i zdrowy. Nie spodziewała się tylko tego, co zrobi Jaxson, gdy dowie się o jej przyjeździe. Od tego niefortunnego zdarzenia minął czas, Julia postanowiła w końcu ruszyć ze swoim życiem dalej i zapomnieć o Reidzie, wtem jednak on ni stąd, ni zowąd zjawia się w jej domu. Czy Julia wybaczy Jaxsonowi jego zachowanie sprzed lat? Czy Jaxson spróbuje w końcu zawalczyć o swoje szczęście u boku Juli?
K.C. Lynn stworzyła historię pełną emocji, wielkiej miłości, prawdziwej przyjaźni, lojalności, prawdziwego oddania, poświęcenia i zaufania. Autorka ukazała jaka ciężka jest akceptacja i wybaczenie samemu sobie. Julia i Jaxson mimo wielu przeciwieństw, uzupełniają się doskonale. Ona to anioł, który swoją dobrocią zjednuje sobie przyjaciół. To wzór wszelkich cnót i kobieta ideał, która w złym chłopcu dostrzega dobro, którego praktycznie nikt inny w miasteczku nie dostrzega. On zaś walczy ze swoimi demonami z przeszłości i nigdy nie interesowały go żadne prawdziwe związki, zależało mu tylko na Julii, ale bał się przyznać nawet przed samym sobą, że ją kocha od zawsze. Stają się dla siebie prawdziwym wsparciem, a to, co ich połączyło, jest silne i wyjątkowe. Spędziłam z tą opowieścią naprawdę bardzo przyjemny czas, choć muszę szczerze przyznać, że miałam momenty, że delikatnie mi się dłużyła. Trzeba przyznać, że bohaterowie mieli do przejścia naprawdę długą drogę do szczęścia i ciągle coś się u nich działo. Już miałam w lekkie obawy w połowie książki, co jeszcze autorka wymyśliła, aby wypełnić drugą część historii, bo większość już była, ale kolejne perypetie i zwroty akcji wypełniły resztę opowieści. Z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy z tej serii, zwłaszcza ten o tajemniczym Cadzie, przyjacielowi Jaxsona, który nie będę ukrywać, zaintrygował mnie najbardziej. „Walkę z pokusą” jak najbardziej polecam.
Za możliwość poznania tej historii bardzo dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu.