„Tylko dla Ciebie” to książka, która sprawiła, że w naszym serduchu zagościła miłość jak i trochę pustka, ale o tym zaraz wam opowiemy. Książka miała premierę 7 kwietnia i jest to książka od Wydawnictwa Dlaczemu oraz od Agnieszki Rusin.
Ala jest wiolonczelistką, która kocha to co robi. Niedługo ma mieć ważne przesłuchanie, które sprawi, że dostanie się do orkiestry smyczkowej w Filharmonii Poznańskiej. Na swoich urodzinach poznaje policjanta imieniem Kosmo, którego zaprosił Bruno, chłopak najlepszej przyjaciółki Ali Gabrieli. Ala z czasem zakochuje się w chłopaku, ale nie chce odkryć przed nim wszystkich kart, nie chce ujawnić swojej przeszłości. Gabriela jest w związku z Brunem, jednak nie starca jest to, że są parą, pragnie czegoś więcej, pragnie założyć prawdziwą rodzinę, mieć dom i męża. Jednak jej chłopak nie jest skory do ożenku, nie chce mieć dzieci.
Książka jest skierowana z pewnością do osób, które uwielbiają historie miłosne, a nawet powiedziałybyśmy, że do osób kochających erotyki, bo w tej książce miłości nie brakuje. Jest to przede wszystkim książka dla dorosłych kobiet, które rozumieją jaka może być miłość.
Historia ma swoje plusy i minusy o których zaraz wam więcej opowiemy. Z początku fabuła wydawała się interesująca, wiadomo zapoznanie dwóch osób, problemy w związku, taka prosta, ciekawa opowieść, która nawet bardzo nas wciągnęła. Później jednak zabrakło nam w tej fabule czegoś interesującego, jakiegoś takiego efektu „wow”, nie mówimy, że nie czytało nam się przyjemnie jej, bo przecież historia o takiej miłości nie może być zła, ale wydała się jakby trochę napisana na siłę i mdła. Akcja za to toczyła się bardzo szybko i nie ma tutaj miejsca na oddech, każda strona przynosiła coś innego, jednak jak już pisałyśmy trochę jałowego. Dialogi były również trochę jak dla nas za szybkie. A może po prostu taki charakter pisania ma autorka, ciężko nam powiedzieć.
Bohaterowie są za to bardzo charakterni i różni, a przede wszystkim da się ich lubić. Są to już raczej ludzie dorośli, którzy zmagają się z różnymi swoimi demonami, a jednak znajdują to swoje światełko w tunelu w postaci prawdziwej miłości. Ciężko mi trochę zrozumieć ich relacje rodzinne, bo żaden z nich z rodziną kontaktów praktycznie nie otrzymuje i nie wiem czy autorka chciała ukazać ludzi samotnych, ale jakoś to troszeczkę dziwne. Wiadomo każdy ma jakieś utarczki z rodziną, ale jakoś brakowała mi tu wsparcia w rodzinie.
Klimat książki był bardzo uroczy, ale jak tu nie zauroczyć się tak piękną miłością. Od razu chciałoby się powiedzieć „Też bym tak chciała”. W książce poruszonych jest też kilka interesujących kwestii, jak walka z chorobą, wstyd i wiara w samą siebie, co nam się podobało, bo mówić o własnej chorobie jest czasem naprawdę ciężko.
Podsumowując książka nam się bardzo podobała, jednak zabrakło nam czegoś w niej. Wiemy, że znajdowało się tam parę ciekawych fragmentów, których nie będziemy wam spojlerować, ale jak dla nas były trochę wymuszone. Jednak stwierdzamy, że powinniście przeczytać tę książkę, gdyż miłość w niej ukazana jest naprawdę piękna i sami powinniście ocenić jaka ta historia jest. Przyjemnego wieczorku J