Sieć. Czas decyzji. Tom 3 recenzja

„Okazało się, że to, co dla jednego jest rajem, dla innego jest piekłem, a pomiędzy istnieje tylko cienka granica”.

Po brawurowej ucieczce nie ma śladów, a Gia budzi się po dziesięciu miesiącach śpiączki. Zaczyna się nietypowo prawda, zważywszy na to, jakie zakończenie miał drugi tom. Okazuje się, że zabawa dopiero się zaczyna. Nasi bohaterowie będą musieli zmierzyć się z wieloma przeszkodami.

Czy im się uda? To się jeszcze okaże.

Zabrałam się w końcu za ostatni tom przygód Agentów Sieci. Przyznaję, przerażała mnie trochę jego objętość, ale zupełnie nie potrzebnie. Przeczytanie go zajęło mi dwa dni.

Od samego początku dużo się dzieje i dzięki temu już została zwrócona moja uwaga. Ciekawość potęgował fakt, że z każdym rozdziałem ujawniało się coraz więcej sekretów. A ja potrzebowałam poznać jeszcze więcej odpowiedzi.

Niespodziewanie pojawia się świat, którego do tej pory nie znaliśmy. Razem z Gia i Nickiem odkrywamy jego uroki oraz istniejące zasady. Jednak to, co nas tak spotka, nie będzie takie przyjemne, jakie się wydaje.

Równoległy świat jest pełen niespodzianek. Z zapartym tchem poznawałam go oczami postaci. Zafascynowana biegiem wydarzeń nie liczyłam upływającego czasu.

„-Moje dzieci — jej głos brzmiał zaskakująco wyraźnie jak na odległość, która dzieliła ją od wiernych — jestem Sercem Obu Światów. Jestem Towarzyszką wszystkich istot. Jestem Nicią łączącą wszystkie serca”.

Pojawiają się nowi bohaterzy, a wraz z nimi nowe umiejętności. I jestem pod wrażeniem, że autorce udało się wymyślić tyle nowych talentów. Wiedzcie, że istnieje tylko jeden talent i on się nigdy nie powtarza. Wymyślenie więc dla każdego unikatowego było nie lada wyzwaniem.

Ostatni tom podobał mi się najbardziej, gdyż akcja rozkręcała się z minuty na minutę. Styl autorki stał się jeszcze lepszy i bardziej przystępny. Nie obawiajcie się więc książki z taką ilością stron.

Po zastanowieniu stwierdzam, że zakończenie jest dopełnieniem całej serii. I powinno być takie, jakie wymyśliła autorka, choć w pierwszej chwili miałam inne zdanie.