❥❥❥ „(…) jesteś inna. Od razu to wiedziałem, gdy tylko cię zobaczyłem. Jesteś silna (…) a to, co czyni cię inną, sprawia, że jesteś piękna”.
❥❥❥ Idealne życie Victorii zamienia się w koszmar w dzień jej urodzin. Ona i jej przyszły narzeczony zostają napadnięci, Victorię ratuje jednak ktoś inny, a jej związek z Bryanem rozpada się. Zaczyna wszystko od nowa w małym, przytulnym miasteczku… pomału próbuje się podnieść z dala od towarzystwa, ale na jej drodze staje nowy sąsiad Jude…
❥❥❥ Tajemnice. Magia. Miłość. Poświęcenie. Przed bohaterami trudna droga, którą śledziłam z zapartym tchem!
❥❥❥"Gdy spoglądam w lustro, widzę praktycznie obcą osobę, kogoś, kogo z trudem rozpoznaje".
❥❥❥ Najnowsza książka Monici James to totalnie nieszablonowa powieść, która w pewnym momencie niesamowicie mnie zaskoczyła. Pióro autorki jest mi znane, znakomicie potrafi opisywać uczucia bohaterów, bo i tym razem absolutnie mnie nie zawiodła. Pierwszym największym plusem jest nieprzewidywalność w tej historii, po pierwszym rozdziale zostajemy rzuceni w bardzo duży wir wydarzeń i z zapartym tchem śledzimy losy głównej bohaterki. A im dalej, tym ciekawiej, bo kiedy dojdzie się do epicentrum wydarzeń – już tej historii nie odłożycie ani na chwilę. Ja miałam ochotę jednocześnie piszczeć z zachwytu, jak i płakać z żalu. 😁 Takiej zmiany w fabule się nie spodziewałam!
❥❥❥ „Znikam. Każdego dnia, po trochu, po kawałku tracę siebie samą”.
❥❥❥ Zdrada bolała, odrzucenie także, Victoria była wrakiem człowieka, emocjonalnie roztrzaskana, a serce nie chciało bić dawnym rytmem. Jej życie, które dawało jej szczęście znikło. Zawiodła się na bliskich, a jej ból czułam w samym środku.
❥❥❥ „W jednej chwili wydaje mi się, że mam wszystko pod kontrolą, a za chwilę… cóż, za chwilę prawie podpalam własny dom. Jak nic tracę rozum”.
❥❥❥ Klimat, w jakim została osadzona ta historia to bardzo fajne i dość przyjazne miasteczko – niewiele ludzi, jednak dużo szumu, bo działo się sporo, a tego Victoria chciała uniknąć. Nie miała zamiaru zapoznawać się z nowymi mieszkańcami, a już na pewno nie chciała się z nikim zaprzyjaźniać. Przynajmniej do czasu.
❥❥❥ „Dopiero co poznałam tego człowieka, ale jego obecność przynosi mi dziwne uczucie komfortu”.
❥❥❥ Kiedy poznała Jude'a jej blokada troszkę puszczała, mur, którym wzniosła kruszył się, a delikatna nić przyciągania i przyjaźni pojawiła się między nimi. Nie wiem, jak autorka to zrobiła, ale ja ciągle miałam wrażenie, że coś jest między nimi. Jakieś duchowe połączenie.
❥❥❥ Jude był od początku bohaterem owianym tajemniczością, czasami dziwnie się zachowywał, co tylko wzbudzało moja ciekawość. Autorka wykreowała ciekawe postacie jednak najbardziej skupiła się na emocjach i słowie miłość, bo tutaj liczy się ona i jej znaczenie. Nie mogę wam za wiele zdradzić, bo bardzo łatwo zaspojlerować te powieść, musicie się przygotować na duże emocje … jest tutaj nieszablonowo pod każdym względem, i to bardzo mi przypadło do gustu, bo kiedy myślałam, że już wszystko wiem, w pewnym momencie się okazało, że żyłam w mydlanej bańce i jeszcze wiele przede mną.
❥❥❥ To delikatna wersja autorki, w której znakomicie się odnalazła. Powieść pełna bólu, cierpienia, ale też pełna nadziei, miłości – takiej magicznej w każdym znaczeniu. Otuliła mnie swoją delikatnością. Otulcie ją również, bo myślę, że warto – choć na chwilę wsłuchać się w trzepot skrzydeł motyla i dać się porwać razem z delikatnym podmuchem kartek.