❤Recenzja❤
Premiera 28.09.2022 r.
„Prosty zakład” – Agata Polte
Zakład miał być prosty. W sumie w tej książce zakład to kluczowe słowo, bo jest ich kilka. Jedne mniejsze, inne większe. Jedne przyjemne, inny krzywdzące. Ale czy ten zakład będzie miał dobre czy może złe konsekwencje, o tym przekonacie się gdy przeczytacie.
Octavia, nastolatka, które troszkę już w życiu przeżyła. Teraz musi stawić czoła nowej rzeczywistości, która nie jest łatwa. Miała plan przeżyć tych kilka miesięcy bez kłopotów. Jednak los ma dla niej inne plany. Postanawia zawrzeć układ i rozkochać w sobie bogatego i rozpieszczonego faceta. Idzie jej bardzo dobrze, ale czym bardziej go poznaje tym bardziej ona staje się sobą. Ma cięty charakter, można powiedzieć nawet diaboliczny. Umie wbić szpilę, ale także dać poczucie zrozumienia. Ma dziwne poczucie humoru, bardzo sarkastyczne, ale przy tym zabawne. Nie pozwala mu myśleć, że z pięknym ciałem, śliczną buźką i pieniędzmi może mieć wszystko. Dystansuje się żeby potem mocno się zbliżyć. Może jej zachowanie nie jest miłe, można rzec, że wyrachowane, ale jest coś co cały czas mocno mnie zastanawiało. A dokładnie inny zakład, bardziej tajemniczy.
Caleb to młody chłopak, który w życiu ma wszystko. Talent, zamożnych rodziców, sławę, popularność, znajomych i dziewczyn na pęczki. Ze swoimi znajomymi lubi się zakładać. Pragnie zdobyć Octavię i ma wiele planów na jej uwiedzenie. Ma specyficzne poczucie humoru i to ono czaruje najbardziej. Czasami ma chore pomysły, ale niektórym się podoba. Swoim urokiem umie uwieść wiele dziewczyn. Ale jak każdy nosi w sobie tajemnice i różne przykre sytuacje życiowe.
Octavia i Caleb to młodzi ludzie, którzy przeżywają wakacyjny romans. Zakłady które ze sobą zawierają są różne, a ich skutki są różne. Świetnie się ze sobą bawią. Lubią rozmawiać, śmiać się i przeżywać różne przygody. Często ze sobą flirtują. Ciągnie ich do siebie. Chociaż każdy ma swój plan na tę znajomość to uczucia nie mają go wcale i pojawiają się wbrew wszelkim zasadom.
Autorka stworzyła taką fabułę, że nie nie wiadomo co jest prawdą. Dostawałam strzępek informacji i mogłam tylko sobie wyobrazić o co w niej chodzi. Często było to mylne myślenie. Ale wszystko jest owiane taką tajemnicą, że prawda jaka prawie wyjdzie na jaw będzie trudna. Chociaż i tak nie dostałam jeszcze wszystkich wyjaśnień. Dlatego mam nadzieję, że już niedługo będą mogła przeczytać drugi tom. Ale wiem, że początek nie będzie przyjemny.
Mam też małe ale co do tej historii. Książka ma ponad 400 stron i moim zdaniem troszkę za dużo było tej ich bieganiny za sobą. Troszkę się przy końcu męczyłam i strasznie mi się dłużyło. Czułam przesyt tego wszystkiego, ale to ma też swój plus, bo widać konkretnie kiedy ich relacja ewoluowała.
Styl autorki pokochałam od dawna i świetnie mi się czyta jej historie. Które są pełne emocji, zabawnych rozmów i sytuacji. Śmiałam się do łez, miałam zaróżowione policzki od ich niewinnych i bardziej grzesznych pocałunków.
Jeśli macie ochotę na ożywczy romans nastolatków połączony z love-hate i zakładem, który może w jednej sekundzie wszystko zniszczyć, to koniecznie sięgnijcie po tę historię.
8,5/10 ❤️