Cześć, #Zaczytani!
W ferworze sylwestrowych przygotowań, postanowiłam chwilę spocząć na kanapie 🛋️ i zadbać o kolejny wpis na bloga. Co powiecie na przepis na atrakcyjną powieść dla dzieci i młodzieży? W końcu przedstawiciele tej grupy wiekowej mają kilka dni wolnego, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by skonsumowali dobrą, nieprzymusową lekturę📚
✳️Składniki✳️
➡️1️⃣ charyzmatyczna i kreatywna autorka
➡️1️⃣ utalentowana ilustratorka, dzięki której słowo staje się ciałem (przedstawionym na obrazie)
➡️1️⃣ oryginalna bohaterka z niecodziennym problemem
➡️ przynajmniej 1️⃣element zaskoczenia
➡️ dawka spulchniaczy
➡️ szczypta empatii (albo i dwie 😉)
➡️ kilka kropel 💧💧determinacji
➡️ solidna porcja aromatu przyjaźni i życzliwości.
✳️Wykonanie✳️
1️⃣Należy połączyć – nie ważne czy zrządzeniem losu czy wolicjonalnie – dwie pełne pasji twórcze osóbki. U mnie są to pomysłowa autorka Izabella Agaczewska - strona autorska i łebska ilustratorka Iwona Pastuszka-Vedral. Ta artystyczna fuzja wywoła burzę mózgów, konstruktywną wymianę uwag a w efekcie dzieło przyciągające uwagę młodych czytelników o chwytliwej nazwie „Magiczny Eliksir”.
2️⃣ Błyskotliwy pomysł to nie wszystko. Potrzebna jest jeszcze oryginalna bohaterka. Prosta, skromna, nieidealna, borykająca się z problemem, który stanie się motorem napędowym historii. To tej bazy warto dodać element zaskoczenia: swojski klimat i rozrywkę nieoczywistą – poszukiwanie składników tajemniczej mikstury w okolicach Niepołomic.
3️⃣ Aby wyczuć smak niepowtarzalności bohaterki, należy przebić się przez gorycz hejtu, która na nią spłynęła. Najlepszym rozwiązaniem jest dodanie szczypty (albo i dwóch ) empatii, w końcu tej nigdy za wiele. Całość warto pokropić też determinacją o wyrazistym smaku. Dzięki niej nie dojdzie do niepotrzebnych zgrzytów i destrukcyjnej eskalacji, a tym samym do spektakularnej klapy. Warto zachować umiar, by nie wyszła przesłodzona breja lub niestrawny zakalec.
4️⃣Autorska mieszanka zawiera też cały szereg fabularnych spulchniaczy w postaci prześmiewczych rówieśników, by nie był to jedynie kilku(nasto) stronicowy zbiór wyrazów. Choć niezbędni, wytwarzają nieprzyjemny fetor fałszywości i obłudy. By się go pozbyć należy dodać solidną porcję aromatu przyjaźni i życzliwości o przyjemnie ziołowym zapachu.
5️⃣Przed problemami natury wszelakiej chroni szczypta dobrego humoru, która łagodzi obyczaje, rozładowuje napięcie i wzmaga apetyt na kolejną porcję przygód.
6️⃣Całość uważnie mieszamy (zawsze w jedną stronę), wylewamy na formę o wymiarach 13 cm x 20 cm, przepuszczamy przez profesjonalną redakcję i korektkę Janusz Muzyczyszyn - poeta, pisarz, bloger. Po składzie i łamaniu przez tegoż specjalistę z górnej półki, książkę uzupełniamy o ilustracje, imponujące polecajki kilku(nasto)letnich bezlitosnych recenzentów oraz przyciągające czytelnicze oko fanarty.
7️⃣Voila! Oto mamy młodzieżowy hit!
P.S. Podawać czytelnikom młodym duchem i doceniającym uniwersalne wartości w wersji wstrząśniętej i niemieszanej. Książka nie wymaga strzelających posypek, by przenieść nas do krainy wyobraźni widzianej oczyma skromnej, pragnącej akceptacji dziewczyny. Marcelina, bo tak główna bohaterka ma na imię, boryka się z pewnym problemem. Ma na twarzy znamię, przez które staje się obiektem drwin i wyzwisk. Kiedy dziewczyna zmienia szkołę, znajduje nowych przyjaciół. Ci nie wyśmiewają głośno jej zmiany skórnej a nawet proponują wizytę u szeptuchy zamieszkującej puszczę. Czy zielarka zdradzi Marcelinie przepis na „Magiczny Eliksir”?
P.P.S. Ta książka to niezwykle smakowity kąsek. Potwierdzają to rekomendacje kilku niezwykle wymagających krytyków : 12- letniego Grzegorza, jego rówieśniczki Leny, 10 – letniej Magdy, 8 – letniego Mikołaja i psycholożki dziecięcej Iwony Nikodemskiej. Wśród zwolenników tej pozycji znajduje się także kilkunastu rzetelnych patronów medialnych.
P.P.P.S. Dziękuję Autorce ponownie za zaufanie, przekazanie egzemplarza do recenzji a także możliwość promowania tej książki wspólnie z moją córką Leną, która pisze o niej w ten sposób:
„Łyk ELIKSIRU wystarczy, żeby przenieść się do innej szkoły i spędzić czas z sympatyczną Marceliną. Dziewczyna ma pewien wstydliwy problem. By go rozwiązać zabiera nas na spacer po Niepołomicach i … zakamarkach dziecięcej psychiki. Łzy, przygody, śmiech i strach gwarantowane!”.
Moja latorośl, która uwielbia malować, wykonała także podobiznę głównej bohaterki – znajdziecie ją z tyłu książki.