Na wstępie zaznaczę – fanką ,,Dziewczyny z pociągu'' nie jestem, ale z pozycją ,,Za zamkniętymi drzwiami’’ spędziłam miło czas. Sięgnęłam po ,,Idealne życie’’ tak trochę z przekory, ponieważ mam alergię na słowo idealne. Poza tym, jestem fanką thrillerów i kryminałów - chciałam mocnym akcentem rozpocząć nowy czytelniczy rok.
Okładka
Jak widać na załączonym obrazku, mamy widoczne na okładce dwa okna. Odpowiadają one temu, z czym zapozna się czytelnik sięgając po tę pozycję. Autorka za pośrednictwem okien, chce nam przekazać, że możemy mieć tutaj do czynienia z kontrastem. W połączeniu z tytułem, możemy dojść do wniosku, że będzie chodziło o dwie rodziny.
Spis treści
Rzadko spotykam się z nim w tego typu gatunkach, więc nie zdziwiło mnie to, że go tutaj zabrakło. Spis treści byłby tu raczej zbyteczny, ponieważ rozdziały, poza numeracją, nie posiadają żadnych tytułów.
Ilość stron
Książka posiada 368 stron. Myślę, że jest to adekwatne do historii przestawionej w książce. Nawet przez chwilę, nie miałam wrażenie, że autorka mogła napisać krótszą, lub dłuższą wersję. Dla mnie było w sam raz.
Rozdziały
Książka posiada 63 rozdziały. Są one krótkie, nie nachodzą na siebie, co nadaje tempa czytaniu. Narracja w rozdziałach jest naprzemienna. W jednym za sterami siedzi Autumn, a raz Daphne. Daje nam to pełniejszy obraz sytuacji, niż gdybyśmy ,,wysłuchali'' przeżyć jednej osoby.
Opis
Główna bohaterka Autumn, obserwuje państwa McMullenów. Nie robi tego bez powodu. Otóż w tej rodzinie mieszka ktoś bliski jej sercu. Przebywanie w otoczeniu tej osoby staje się dla głównej bohaterki obsesją. Pewnego dnia postanawia maksymalnie zbliżyć się do domu, zostając opiekunką dzieci. Jakie sekrety odkryje Autumn? O jednym zdecydowanie się przekona - nie ma rodzin idealnych.
Długość czytania
Czytanie książki zajęło mi 4 dni. Czy ta książka była na tyle ciekawa, że czytałam ją ekspresowo? Początek nie zwiastował tego, że się tak szybko z nią uwinę. Przecież miałam czytać mniej i dłużej. No cóż... Tak naprawdę ostatnie 50 stron spowodowały, że trudno było mi się oderwać od tej pozycji. Jest to książka, którą oczywiście można przeczytać w jeden wieczór, ale ja nie jestem fanką takiego czytania. Nawet jeżeli historia mnie w pewnym sensie zauroczy, to wolę się nią delektować, niż połknąć w całości.
Cytaty
- ,,Czasem jestem przekonana, że urodziłam się w złym ciele, w złej rodzinie'',
- ,,Jeżeli nauczyłam się czegoś w ciągu trzydziestu sześciu lat życia, to tego, że zdesperowani ludzie nie podejmują dobrych decyzji'',
Moja opinia + ocena
Jeżeli o mnie chodzi, to ta książka mi się podobała. Nie jestem nią jakoś bardzo zachwycona, ale też nie mogę powiedzieć, że zmarnowałam czas, czytając ją. Powstało już tyle thrillerów psychologicznych, co spowodowało, że czasami miałam wrażenie, że gdzieś już to czytałam. Na szczęście, zakończenie, które dla mnie było dość sporym zakończeniem uratowało sytuację. Dużym plusem niewątpliwie jest też to, że autorka uzmysłowiła nam czytelnikom, że nie warto opierać swojej wiedzy na portalach społecznościowych. Jasne, wielu z nas ma tego świadomość, ale jakoś dziwnym trafem wierzymy w to, co znajdujemy na zdjęciach. Tym bardziej kiedy to coś jest ładne, pozytywne, kolorowe. Wpadamy w taki rodzaj pułapki, z której trudno się wydostać. Staramy się ukrywać wszystko, co nie wychodzi korzystnie, zapętlając się w pewnego rodzaju idealność, która staje się naszym przekleństwem. Ciężko przestać być kimś, kto podoba się wielu ludziom, zbierając przy tym tysiące polubień i obserwatorów. Ode mnie mocne 7/10.
Komu polecam?
Polecam tę książkę fanom nieskomplikowanych thrillerów, którzy mogą poświęcić kilka wieczorów na spędzenie ich w dobrym książkowym towarzystwie.