Idealna recenzja

Thriller małżeński, który wciąga i pokazuje prawdziwe oblicza ludzi, którzy nie są ze sobą szczerzy i polegają głównie na niedomówieniach..
Oj zakręciło mi się w głowie przy tej historii..

Anita ciągle przesiaduje w domu i ma bardzo dziwną pasję. Podgląda ludzi przez kamery z miejskiego monitoringu, w taki sposób odrywa się od codzienności, problemów w małżeństwie i stara się zapomnieć o tym, że nie może zajść w upragnioną ciążę. Pewnego dnia znajduje sukienkę, ktora nie należy do niej. Z dnia na dzień robi się coraz dziwniej, Anita zaczyna panikować.
Kto za tym wszystkim stoi? Czy ktoś chce ją zniszczyć? A może Anita zaczyna zwyczajnie wariować?

Jak ja lubię thrillery w których wszystko jest jedną wielką niewiadomą, a zachowanie bohaterów potęguje tylko moje zdezorientowanie- tak podsumowałabym te historię.

Tu się dzieje wszystko, ale czytelnik nie wie nic. Autorka umiejętnie wodzi za nos. Krótkie rozdziały pozwalają szybko poznawać różne perspektywy bohaterów, ale równie szybko w głowie nasuwa się milion pomysłów na dalszy ich los, a ja miałam ich sporo.

Anita i Adam pogubili się w swoim małżeństwie. Totalnie. Oddalali się z dnia na dzień udając, że nic się nie dzieje. Czasami byłam zdziwiona z jaką łatwością potrafili okłamywać się nawzajem, i byłam ciekawa czy jeszcze zdołają uratować swoje małżeństwo po tak wielu popełnionych błędach. Anita w tej historii rządzi. Autorka świetnie wczuła się w jej zachowanie i myśli. Ta obsesja na punkcie ciąży była aż bolesna, a kiedy się nie udawało, było mi jej szkoda. Bardzo to na nią działało, przyćmiewało wszystko.

Gdzieś w połowie książki domyśliłam się mniej więcej całej intrygi, ale i tak z zapartym tchem czekałam na dalsze wyjaśnienia. Bardzo lubię pióro autorki i jestem bardzo zdziwiona, że to był debiut, bo tego w ogóle się nie odczuwa.
Cała historia ma świetny sposób narracji, cztery perspektywy, czyta się błyskawicznie,trzyma w niepewności do samego końca. Lubię poznawać wiele perspektyw, w tej książce to niezwykle ważne bo niedomówienia tworzyły się same!

To moje kolejne udane spotkanie z autorką. Tworzy niesamowity klimat i trochę pokręconych ale fajnych bohaterów. Ta książka prosi się o kontynuację, bo według mnie Anita jeszcze by mnie zaskoczyła. ;)