Emerald recenzja

Recenzja

Autor: @ksiazkawautobusie ·2 minuty
2021-10-21
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Przychodzę dzisiaj do Was z krótką recenzją książki o enigmatycznym tytule „Emerald” pióra równie tajemniczej autorki FortunateEm. Przyznaję, że tytuł mnie zaintrygował, a opis sprawił, że koniecznie chciałam poznać tę historię. Jak myślicie, okazała się warta poświęconego czasu?

Ona – Valeria – to młoda przebojowa dziewczyna, która z prawdziwą miłością i pasją piecze najróżniejsze słodkości w przytulnej cukierni. Kocha to, co robi i oddaje się temu bez reszty. Dodatkowo jest posiadaczką nietuzinkowych szmaragdowych oczu. Nie przypuszcza, że pewnego dnia jej życie wywróci się do góry nogami.

On – Vincent – to przystojny, tajemniczy i jak się domyślacie, obrzydliwie bogaty mężczyzna, który ma ogromną słabość do zielonookich przedstawicielek płci pięknej i słabość do szmaragdów.

Nasza bohaterka poznaje Vincenta podczas wykonywania nietypowego zadania. Miała odpowiednio pokroić własnoręcznie upieczony tort podczas urodzinowego przyjęcia. Gdy młoda cukierniczka podaje jubilatowi ukrojony kawałek, Vincent dostrzega jej przepiękne oczy. Vincent należy do osób, dla których nie istnieje słowo „niemożliwe”. Wręcz obsesyjnie zapragnął, aby to Valeria już na zawsze stała u jego boku i oddała mu swoje serce. Aby tak się stało, postanowił podstępem ją uprowadzić do swojej wielkiej posiadłości. Czy między ofiarą a porywaczem może zrodzić się prawdziwe gorące uczucie? Czy Vincent zaufa Valerii na tyle, aby zdradzić jej wszystkie swoje mroczne sekrety? Co wspólnego z całą tą sytuacją miała babcia Val? Czy uknuta przez najlepszą przyjaciółkę intryga zbierze swoje żniwo? No cóż, na te i inne pytania znajdziecie odpowiedzi, sięgając po „Emerald”

Muszę przyznać, że nie żałuję spędzonego czasu z zielonooką cukierniczką i jej stanowczym porywaczem. Od samego początku między tą dwójką wyczuwa się prawdziwą chemię i wzajemne przyciąganie. Valeria od początku do końca jest rozbrajająco słodka (może niekiedy aż za), ale potrafi również pokazać swój pikantny charakterek. Można ją na prawdę polubić. Vincent natomiast jest jej całkowitym przeciwieństwem, a dodatkowo rozpościera nastrój tajemnicy, którą koniecznie chcemy poznać. Autorka zrobiła to fenomenalnie. Niby książek o porwanych dziewczynach, które zakochały się bez pamięci w swoich porywaczach, jest mnóstwo, to jednak ta się wyróżnia. Sam pomysł wplecenia wątku o niespotykanym kolorze oczy, bardzo przypadł mi do gustu. Prywatnie zdradzę Wam, że mam słabość także to motywu ukochanej babci. Sama mam taką babcię, która zawsze stoi za mną murem i zawsze mnie wspiera, nawet w nałogowym czytaniu. Gdy trafiam w książkach fragmenty o takich właśnie babciach, mam przed oczami właśnie tą moją. Powracając jednak do „Emerald”, zalicza się ona do erotyków i na brak gorących scen nie można narzekać. Całość czyta się miło lekko i przyjemnie, będę wyglądać kolejnych pozycji autorki. Ja jak najbardziej polecam zwłaszcza na ponure jesienne wieczory.

Za możliwość poznania tej historii dziękuję wydawnictwu Editio Red.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Emerald
Emerald
"FortunateEm"
7.7/10
Cykl: Kamienie Miami, tom 1

#Kamienie Miami Dziewczyna o oczach jak szmaragdy. Mężczyzna twardy jak diament Życie Valerii upływa wśród słodyczy. Dosłownie, nie w przenośni - dziewczyna jest cukierniczką, wyjątkowo zdolną, jeże...

Komentarze
Emerald
Emerald
"FortunateEm"
7.7/10
Cykl: Kamienie Miami, tom 1
#Kamienie Miami Dziewczyna o oczach jak szmaragdy. Mężczyzna twardy jak diament Życie Valerii upływa wśród słodyczy. Dosłownie, nie w przenośni - dziewczyna jest cukierniczką, wyjątkowo zdolną, jeże...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Czy znaliście kiedyś kogo z obsesją na punkcie szmaragdowych oczu? Jeśli nie, to ta o to książka "Emerald" FortunateEm - zapozna Was z typowo poważnym, niebezpiecznym i prowadzącym niezbyt legalne in...

@jwsia2007 @jwsia2007

Twórczość FortunateEm nie jest mi obca. Po zachwycie książką "Scars. Blizny zapisane na skórze", która bezapelacyjnie została moim zeszłorocznym numerem jeden, postanowiłam pójść za ciosem i przeczyt...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @ksiazkawautobusie

Patrz ze mną w gwiazdy
Recenzja

#Współpraca reklamowa O tym, że przyjaźń jest ważna, wie każdy z nas, ale ta w wieku nastoletnim jest szczególna. To waśnie wtedy przyjaciele dzielą się swoimi doświa...

Recenzja książki Patrz ze mną w gwiazdy
(Nie)poskromiony Bart
Recenzja

Moje Kochane Moliki wrzesień z reguły jest miesiącem pełnym różnych wyzwań i obowiązków, liczyłam, iż mimo wszystko znajdę również czas na kolejne czytelnicze podróże. N...

Recenzja książki (Nie)poskromiony Bart

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl