Prawo matki recenzja

Rambo w spódnicy

Autor: @maitiri_books_2 ·3 minuty
2022-12-08
Skomentuj
2 Polubienia
Nie jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autora, ale pierwsze z powieścią sensacyjną w jego wydaniu. Jednocześnie jest to pierwszy tom nowego cyklu, którego główną bohaterką jest Luta Karabina, twarda babka z jajami, których pozazdrościć mogliby jej nawet mężczyźni. Luta, mająca tureckie korzenie, była w przeszłości agentką sił specjalnych, a obecnie zarabia na życie pracując na platformie wiertniczej u wybrzeży Norwegii. Kiedy wraca z pracy na krótko do domu, wydarza się tragedia. Jej ukochana córka zostaje porwana, a trop prowadzi do niebezpiecznych handlarzy żywym towarem. Kobieta nie waha się ani przez moment i od razu zaczyna działać. Zanim to jednak nastąpi, przez kilka pierwszych rozdziałów poznajemy dość szczegółowo historie różnych osób. I do końca nie wiemy, o co tu chodzi. Bo nie jest powiedziane od razu, czy i jaki będzie ich udział w tym dramacie. A takich opisywanych na początku bohaterów jest dużo. W ogóle jest ich w powieści cała masa i sylwetkę prawie każdego, kto jest istotny dla sprawy, autor stara się chociaż w minimalnym stopniu przybliżyć czytelnikowi.

Bardzo lubię książki autora, ale jeśli mam być całkiem szczera, na początku tej powieści nie byłam zadowolona z lektury. Nie wiedziałam, kto jest kim i po co o nim czytam. Wolałabym poznawać historie poszczególnych bohaterów w trakcie prowadzonego śledztwa, a nie na samym początku. Zanim cokolwiek zaczęło się w powieści dziać, upłynęło sporo czasu. Dopiero kiedy córka Luty zostaje porwana akcja przyspiesza i powoli poszczególne elementy układanki wskakują na swoje miejsce. Dopiero wtedy mamy okazję dopasować osoby, o których czytaliśmy wcześniej do tych, które biorą udział w porwaniu, śledztwie lub są związane ze sprawą w inny sposób. Moim zdaniem ten początek jest nieco chaotyczny i nie ułatwia płynnego wejścia w lekturę. Później jest zdecydowanie lepiej. Dużo się dzieje i dzieje się szybko. Jest trochę torturowania, momentami nawet mocno drastycznego, trochę przesłuchań, mordobicia, trupów też jest cała masa. Słowem: gangsterka pełną gębą. A w tym wszystkim ona. Brutalna, dobrze wyszkolona, przebiegła i inteligentna. Która w pojedynkę w tak krótkim czasie dokonuje czegoś, co wymiarowi sprawiedliwości nie udało się przez kilkadziesiąt lat. Szatan, który od ponad dwudziestu lat planuje zemstę, dopiero u boku Karabiny widzi realną szansę na realizację swoich zamierzeń. A co robił przez te dwadzieścia lat? Pił i coraz bardziej się staczał. Nie, żebym miała coś do tej postaci, bo to mój ulubiony bohater, nawet przed Karabiną. Ale tak właśnie został przedstawiony, jako wrak człowieka, który cudownie dźwiga się na nogi, kiedy w końcu ma szansę się zemścić.

Chociaż ostatecznie jestem zadowolona z lektury, nie mogę powiedzieć, że była to najlepsza książka autora, jaką miałam przyjemność czytać. Po pierwsze ze względu na mało atrakcyjny i niezbyt wciągający początek, po drugie dlatego, że nie uwierzyłam w tę historię. Ja wiem, że to sensacja i rządzi się swoimi prawami, ale bez przesady. To, co wyczynia Luta jest tak samo niewiarygodne jak niemożliwe. No w głowie się nie mieści. Czasem miałam wrażenie, że oglądam jakiegoś Rambo czy innego Komando, a nie czytam Piotrowskiego. I nie chodzi tu o to, że autor główną bohaterką uczynił silną kobietę. Gdyby to był mężczyzna, moje odczucia byłyby podobne. Mimo to powieści trzeba oddać jedno, nie da się przy niej nudzić. Nawet te początkowe historie, chociaż generują chaos w głowie czytelnika, są ciekawe i intrygujące. Bo pokazują drogę poszczególnych bohaterów do miejsca, w którym się aktualnie znajdują. Książka wciąga od momentu porwania i zaskakuje. No mega zaskakuje. Nie tylko, kiedy okazuje się, kto tak naprawdę stał za porwaniem córki Luty, ale też w innych sprawach. I zaskakuje tak bardzo, że szczęka leci do podłogi z niedowierzania i już tam zostaje. To były te momenty, kiedy rozpoznałam „starego” Piotrowskiego i które moim zdaniem uratowały tę powieść. Plus jeszcze fakt, że po raz kolejny autor rozprawia się z ważnymi społecznie tematami. W tym przypadku są to handel ludźmi i pedofilia. Dobrze, że autor pokazał w powieści trochę siebie z wcześniejszych książek, bo bez tego ta pozycja byłaby zwykłym przeciętniakiem. A udaje jej się jakoś wyróżnić w tłumie jej podobnych.

Czy polecam? Jak najbardziej. Szczególnie wszystkim tym, którzy lubią powieści sensacyjne oraz każdemu, kto chce sprawdzić twórczość autora w nowej, niebanalnej odsłonie. Chociaż trochę tym razem ponarzekałam, dobrze (i szybko) spędziłam czas z „Prawem matki” i czekam na kolejną odsłonę niesamowitych przygód Luty Karabiny. Licząc mocno na to, że Szatan również tam będzie.

We współpracy z Wydawnictwem Czarna Owca.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-12-07
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Prawo matki
Prawo matki
Przemysław Piotrowski
8.2/10
Cykl: Luta Karabina, tom 1

Pierwsza część nowego cyklu Przemysława Piotrowskiego, autora bestsellerowych kryminałów z komisarzem Igorem Brudnym! Luta Karabina, kiedyś jedna z najlepszych kobiet w siłach specjalnych, obecnie...

Komentarze
Prawo matki
Prawo matki
Przemysław Piotrowski
8.2/10
Cykl: Luta Karabina, tom 1
Pierwsza część nowego cyklu Przemysława Piotrowskiego, autora bestsellerowych kryminałów z komisarzem Igorem Brudnym! Luta Karabina, kiedyś jedna z najlepszych kobiet w siłach specjalnych, obecnie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przemysław Piotrowski jest takim autorem, po którego książki mogę sięgać w ciemno – nie muszę czytać opisów czy blurbów innych, by wiedzieć, że z chęcią przeczytam jego kolejną powieść. Nie inaczej b...

@Natalia_Swietonowska @Natalia_Swietonowska

Podobno nie ma na świecie groźniejszego zwierzęcia, niż matka broniąca swoich młodych. Luta Karabina jest doskonałym potwierdzeniem tej teorii... Mistrzyni sztuk walki, która na macie położyć potraf...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Gniew Smoka
Rzetelna publikacja

„Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” to szczegółowe spojrzenie na drogę rozwoju legendarnego Bruce’a Lee. Little, bazując na osobistych notatkach Lee i wspomnieniach lud...

Recenzja książki Gniew Smoka
Stroiciel fortepianów
Nastrojowa, melancholijna opowieść

„Stroiciel fortepianów” to wyjątkowa, chociaż zaledwie 100-stronicowa opowieść, która w subtelny i poetycki sposób ukazuje życie, ludzkie rozczarowania i utracone marzen...

Recenzja książki Stroiciel fortepianów

Nowe recenzje

Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
Okupacja od kuchni
Sztuka przetrwania
@Bookmaania:

"Okupacja od kuchni. Kobieca sztuka przetrwania", to książka, która.. Rozwaliła mnie na łopatki. Dosłownie. Lektura ta ...

Recenzja książki Okupacja od kuchni
Ciuciubabka
Czas na duchy
@stos_ksiazek:

I to jest dobra książka o duchach! „Ciuciubabka” to najnowsza książka Pauliny Ziarko, która podczas lektury może wywoła...

Recenzja książki Ciuciubabka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl