More Happy Than Not. Raczej szczęśliwy niż nie recenzja

Autor: Adam Silvera
Wydawnictwo: Czwarta strona
Oryginalny tytuł: More Happy Than Not

Aaron Soto to szesnastoletni chłopak. Mieszka w małym mieszkaniu z mamą i bratem – Eric. Ma też dużo przyjaciół z kamienicy np. Chudego Dava, Małego Freddyego czy Nolana. Aaron stracił też ojca przez co jest mu trudno się pozbierać. Pomaga mu w tym dziewczyna Genevieve. Spędzają razem dużo czasu i chodzą na wymienne randki.

Wszystko się zaczyna w Dzień Rodziny. Chłopaki grają w Polowanie. Soto ucieka przed Deonem lub Brendanem i próbuje przecisnąć się przez bramę. Jednak mimo iż jest bardzo chudy nie może sobie poradzić. W tym czasie pewien chłopak przechodzi z byłą już dziewczyna i postanawia mu pomóc. Nazywa się Thomas.

Chłopaki się zaprzyjaźniają i spędzają ze sobą dużo czasu. W czasie gdy dziewczyna Aarona wyjeżdża na trzy tygodnie na obóz. Chłopakowi jest bez niej trudno jednak to co robią z Thomasem pomaga mu częściowo zapomnieć o dziewczynie. Poszukują razem pracy dla przyjaciela, nocują u siebie i czytają komiksy. Aaron organizuje też Thomasowi urodziny i to co się na nich dzieje odmienia jego życie i 360 stopni.

No i jest jeszcze Leteo. Instytut który pomaga zapomnieć o niechcianych wspomnieniach.

Książka. Hmm bardzo trudno mi ją ocenić. Powiem szczerze to na pewno nie moje klimaty. Jestem trochę roztrzęsiona po przeczytaniu jej. Sama nie wiem dlaczego. Czasami są takie książki które na pewno pozostaną w nas na długo i prawdopodobnie nigdy nie znikną jak wspomnienia.

Do zobaczenia!