Rabih znaczy wiosna recenzja

Autorka: Weronika Tomala

Wydawnictwo: Dlaczemu

Marta wraz ze swoją przyjaciółką Michasią prowadzą firmę. Jeżdżą one na różne imprezy i zajmują się dziećmi ale nie tylko.

Pewnego dnia trafiają na ślub. Spędzają tam około 4 godziny i ten czas wystarczy by poukładane i spokojne życie Marty zmieniło się. Otóż przed laty dziewczyna miała najlepszego przyjaciela. Można nazwać go prawie bratem. Był on inny. Jego rodzina była polsko-arabską mieszanką. Mama bardzo spokojna kobita, natomiast ojciec bardzo wybuchowy. Byli nierozłączni. Jednak wystarczył jedno wydarzenie przez które stracili ze sobą kontakt. Zamach na Word Trade Center. Rabih – tak miał na imię, był z wyglądu arabem. Tego dnia kiedy pojawił się u niej w domu został zwywywany przez jej matkę. Marta nie wiedziała co ma wtedy zrobić. Chciała popełnić samobójstwo bo Rabih się wyprowadził i straciła z nim kontakt.

Ale wracając do ślubu. Dziewczyny spędzał miło i fajnie czas jak to zawsze aż nie pojawił się on. Marta od razu go rozpoznała. Nie wiedziała co ma że sobą zrobić. Było jej dwa razy ciężej bawić się wiedząc, że on jest gdzieś w pobliżu. Ostatnią godzinę dziewczyny spędził na malowaniu buziek i graniu w różne gry z dzieciakami. Wtedy stało się coś niemożliwego. Rabih podszedł do nich, a że Michasia nie wiedziała kim jest ten chłopak dla Marty wypowiedziała jej imię. Wtedy chłopak przyglądnął się jej, rozpoznał ją i powiedział coś co załamało Martę.

Później akcja rozkręca się bardziej. Za kilka dni (czy tygodni) dziewczyny dostają zlecenie od Sandry. Pojawiają się tam i niestety okazuje się że Sandra jest dziewczyną Rabiha. No niefortunnie zdarza się że mężczyzna oświadcza się swojej dziewczynie. Marta strasznie to przeżywa, jednak największy ból sprawia jej informacja od samego chłopaka że zrobił to specjalnie bo obiecali sobie w dzieciństwie że będą na każdych ważnych uroczystościach dla siebie. Dziewczyna płacze bo zrozumiała jak bardzo go kocha i ciężko jest się jej z tym faktem pogodzić.

Za kilka dni rano dostają pieniądze przelewem na konto od Rabiha za usługę. Jednak one nie chcą tego przyjąć bo mówią że to taki przeznt ślubny od nich i odsylają je. Wieczorem pojawia się w ich firmie wkurzony chłopak i zostawia pieniądze. Wtedy po wymianie zdań on sam rozumie że wszystkie wspomnienia związane z Martą wracają do niego i on zaczyna coś do niej czuć, a nie powinien…

Czy ślub się odbędzie? Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem? A może Marcie się uda przekonać Rabiha żeby tego nie robił.

Tego dowiecie się po przeczytaniu książki. Gorąco was zachęcam. Pokazuje ona jak ludzie postrzegają innych i czy akceptują ich ze względu na inny kolor skóry czy religię.

Do zobaczenia!