Kathryn Littlewood, amerykańska pisarka i komik w jednym, charakteryzuje się niesamowitym poczuciem humoru i wielką słabością do ciasteczek czekoladowych. Wszystkie swoje zdolności łączy w powieściach dla młodzieży. Przeczytana przez mnie „Magiczna cukiernia” to pierwszy tom przezabawnej sagi o magicznej rodzinie Szczęsnych.
Rodzina Szczęsnych prowadzi znaną i popularną cukiernię. Po okolicy chodzą słuchy, że cukiernicy mają czarodziejskie zdolności, które wykorzystują aby pomagać ludziom w potrzebie. Chociaż Bella i Albert dementują te plotki, to ich dzieci wiedzą, że jest w nich więcej niż ziarnko prawdy. Cały sekret polega na dodawaniu do wypieków magicznych składników. Co prawda błyskawicy, ziewnięcia łasicy, czy kawałka nieba nie można kupić w zwyczajnym markecie, ale Bella ma swoje sposoby na zdobycie potrzebnych ingredientów. Pewnego dnia rodzice muszą wyjechać na kilka dni, żeby pomóc mieszkańcom pobliskiego miasteczka. Opiekę nad rodzinnym interesem ma przejąć dwunastoletnia Rozmarynka. Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta, w momencie kiedy dziewczynka zostaje wtajemniczona w kolejny rodzinny sekret. Za sukcesem Cukierni Szczęsnych stoi „Almanach Wiedzy Kulinarnej Szczęsnych” – rodowa księga z czarodziejskimi przepisami, która wędruje w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Rozmarynka musi pilnować kluczyka do pomieszczenia, w którym ukryty jest almanach oraz zajmować się młodszym rodzeństwem. Życie toczy się swoim normalnym rytmem, Kminek i Pietrusia dokazują, Tymek nie chce pomagać, a pracy w cukierni jest mnóstwo. Wszystko zmienia się gdy w drzwiach staje olśniewająco piękna kobieta, która przedstawia się jako ciotka Lily i oferuje swoją pomoc. Czy ciotka jest tym, za kogo się podaje? Dlaczego Rozmarynka nigdy wcześniej nie słyszała o jej istnieniu? Co stanie się kiedy dzieciaki Szczęsnych postanowią własnoręcznie wypróbować przepisy z magicznej księgi kucharskiej? O tym wszystkim musicie przekonać się sami!
„Magiczna cukiernia” to powieść idealna dla wszystkich dzieciaków. Przygody Rozmarynki i jej rodzeństwa są zabawne i powodują niekontrolowane wybuchy śmiechu. Fabuła opiera się na humorze sytuacyjnym, przygoda goni przygodę, nie brakuje momentów tajemniczych i trzymających w napięciu. Najbardziej zafascynowały mnie wszelkie nazwy i imiona użyte w powieści, a także przepisy kulinarne żywcem wyjęte z almanachu.
Podobało mi się również, że historia Rozmarynki niesie ze sobą pouczające przesłanie. Morał jest jasny i czytelny: zawsze trzeba słuchać rodziców i nie należy ufać obcym. Niby nic odkrywczego, a jednak w dzisiejszych czasach bajki dla dzieci zatraciły edukacyjny charakter, dlatego na szczególne wyróżnienie zasługuje książka, która zapewni najmłodszym czytelników doskonałą rozrywkę, a także będzie mieć pozytywny wpływ na ich rozwój.
„Magiczna cukiernia” to bardzo fajna powieść dla młodszych czytelników. Zabawne perypetie Rozmarynki i jej rodzeństwa oczarują również trochę starszych odbiorców, którzy lubią pozytywnie magiczne historie. Osobiście jestem zachwycona! Już nie mogę doczekać się kontynuacji. Polecam!