Pudełko ze szpilkami recenzja

Główna bohaterka Marta pochodząca z prowincji zamieszkuje w duzym mieście.Znajduje ciekawą pracę i własne mieszkanko.Swoją miarą osiąga sukces ,ale plany krzyżuje jej niewinny romans ,którego nastepstwem są dwie kreski na tescie ciążowym.Marta poślubia ojca dziecka który okazuje się jej nowym szefem.Rodzi dziecko ale nie chce zostać jak jej siostra kurą domową .Po krótkim urlopie wraca do pracy i wpada w pułapke dylematów - być mamą czy robić karierę .Małżeństwo i macierzyństwo zaczynaja się Marcie podobać - choć nie podejrzewa ,że mąż może ją kochać ,bo przecież ślub był z konieczności .Końca nie zdradzę - ale ksiażka spodobała mi się i wciągneła.Pisana lekkim piórem doskonale nadaje się na odstresujący wieczór .Plebanek dobrze pisze o uczuciach ,ciekawie ujmuje kobiece dylematy stare jak świat - rodzina czy kariera .Marta wzbudziła moją sympatię m.in dlatego bo nie jest kobietą wyrachowaną i nie dąży do celu po trupach .Powieść jest napisana z dużą dozą humoru .Autorka ciekawie pokazała na przykładzie portret współczesnej kobiety - doskonale odmalowała oczekiwania środowiska ,przełożonych a wreszcie i partnera , który jednak w duchu marzy zawsze o ciepłej domowej atmosfrze i czułości.Książka jest wg mnie dowodem potwierdzonym w realu ,że wbrew pozorom związki z "brzuszkiem " nie muszą być nieudane ,a przypadkowa ciąża nie jest dramatem.