Obserwator śmierci recenzja

Po raz kolejny przeczytałem książkę, która na długo pozostanie mi w pamięci. Trzymająca w napięciu od pierwszych stron aż do ostatnich akapitów. To mocna lektura o kolejnym psychopacie, który stanął na drodze Robertowi Hunterowi i jego współpracownikowi z Wydziału Zabójstw, Carlosowi Garcii. Dwóch detektywów Jednostki SO zajmuje się przede wszystkim brutalnymi przestępstwami, takimi, których nie jesteście w stanie sobie sami wymyślić. No, chyba że jesteście...?

Musicie wiedzieć, że autor Chris Carter stara się w swoich powieściach inspirować się wydarzeniami, które miały miejsce. Nie inaczej jest przy ostatniej powieści Obserwator śmierci. Skąd właściwie bierze pomysły na książki? Kto go inspiruje to tak niewiarygodnych wydarzeń, które opisuje w swoich bestsellerach? Jest psychologiem kryminalnym, badał wielu zbrodniarzy i ludzi o zwichrowanych, pokręconych, psychopatycznych umysłach. Przez te trzynaście napisanych dotąd tomów mamy szeroki przekrój, jeszcze zapewne nie do końca otwarty wachlarz tych, którym zabijanie w najokrutniejszy sposób sprawie wiele radości.

Carter stworzył na potrzeby cyklu dwóch bohaterów. Uwielbianych szczególnie przez fanki pisarza, które wyobrażają sobie detektywów, jako nieśmiertelnych nadludzi, którzy są w stanie złapać każdego, kto stoi ponad prawem, kto doprowadza do śmierci innych. Czy tak będzie w tej powieści?

Oj, wiem, że w tym momencie zasiałem nutkę zdenerwowania wśród tych, którzy dopingują Robertowi i Carlosowi. Każdemu z nich może się coś przydarzyć, wiadomo, nie są w stanie przewidzieć wszystkiego. Lecz możemy zadać sobie również pytanie, czy trzynasty tom byłby szybkim końcem jednostki prowadzonej przez Huntera?

Koniec z rozważaniami. Musicie koniecznie przeczytać Obserwatora śmierci. To będzie bardzo pokręcone i szokujące dla Was, co wydarzy się na kartach powieści. A pierwsze zwłoki detektywi zobaczą ponad miesiąc później od pewnych wydarzeń, które na zawsze zmienią oblicze Los Angeles. Jesteś w stanie zmierzyć się z wyzwaniem przeczytania książki? Ruszaj śmiało!

Na koniec dosłownie kilka zdań wstępu do lektury. Szefowa Zakładu Medycyny Sądowej w Los Angeles doktor Carolyn Hove odkrywa, że ofiara wypadku samochodowego wcale nie musiała w nim uczestniczyć. Wiele tutaj zagadek i niezgodności, co powoduje, że informuje szefową Huntera i Garcii. Panowie nie zdają sobie sprawy, że stanie na ich drodze wyjątkowo inteligentny człowiek. Ktoś, kto robi wszystko, by ciała swoich ofiar nie doprowadziły do miejsca, gdzie uchodzi z nich ostatnie tchnienie. Jednak nie tylko on jest inteligentny i spostrzegawczy. Są jeszcze inne osoby...

Polecam serdecznie!!!