Wciąż nie mogę ukryć wzruszenia po przeczytaniu tej książki. Takie powieści chciałoby się czytać stale. A jeszcze lepiej byłoby, gdyby wszystkie historie z życia wzięte kończyły się takim happy endem. Oj, byłoby cudownie! Szkoda tylko, że życie to nie bajka... A wartościowych, uczciwych i lojalnych ludzi coraz częściej trzeba "ze świecą szukać".
"Przytul mnie" to historia pewnej Anny. Dziewczyny bardzo doświadczonej przez los. Kobiety, która pragnie zapomnieć o trudnej przeszłości i odbudować szczęście na nowo. Anna mieszka obecnie wraz z rodzicami i dziadkiem na wsi. Jest po rozwodzie, a raczej z nadzieją, że to postanowienie wkrótce się uprawomocni i nasza bohaterka uwolni się od męża sadysty. Bo inaczej tego człowieka nazwać nie można. Mirek to okrutny i bezduszny mężczyzna, który własną złość i bezsilność wyładowywał na żonie. Bił ją i gwałcił twierdząc, że to kara za to, że Anna jest bezpłodna. Dziewczyna nie mogła urodzić mu upragnionego potomka przez co przechodziła gehennę przez 7 długich lat. Teraz jest już wolna. A przynajmniej do tego dąży. Bo zobowiązanie wobec męża oraz wspomnienia z przeszłości wciąż nie pozwalają jej normalnie żyć. Gdy więc na jej drodze staje Michał - kolega z dzieciństwa - a jej serce zaczyna bić szybciej, Anna wpada w panikę. Pragnie miłości i jednocześnie boi się, że znów się sparzy. Znów podejmie niewłaściwą decyzję, która sprawi, że jej życie ponownie stanie się koszmarem. Ale co wydarzy się dalej już Wam nie zdradzę ;)
Tak naprawdę mogłabym tę powieść opisać bardzo krótko. Jest to piękna historia o miłości dwojga młodych ludzi, którzy spotykają się ponownie po wielu latach. Ona - kobieta po przejściach szukająca spokoju i harmonii. On - mężczyzna bez konkretnego celu w życiu wciąż poszukujący swojej drugiej połówki. Nagle ich drogi się krzyżują, para szybko znajduje wspólny język a ich miłość kwitnie z dnia na dzień przezwyciężając wszelkie przeciwności losu. Brzmi może dość banalnie, ale nie ukrywam, że powieść tą czyta się z ogromna przyjemnością.
Ale to nie wszystko. W książce tej nie zabraknie również innych bardzo interesujących wątków, które wciągają czytelnika bez reszty. Poznamy tu bowiem rodziców Anny - czyli bardzo zakochaną parę z wieloletnim stażem małżeńskim. Dziadka Anny - byłego partyzanta oraz żołnierza AK, który wciąż zdumiewa całą rodzinę niezwykłymi opowieściami z czasów wojny. Sebastiana - brata naszej głównej bohaterki łaczącego w sobie cechy wspaniałego i wrażliwego brata oraz nieco zwariowanego i stale pakującego się w kłopoty młodzieńca. Oraz wiele więcej ciekawych postaci. Każda z nich jest zupełnie inna, więc wierzcie mi, że możecie liczyć na spore urozmaicenie w tym temacie.
Jeśli o mnie chodzi, to ta książka bardzo mi się podobała. Może niektórzy stwierdzą, że jestem mało wybredna jeśli chodzi o literaturę, bo często chwalę powieści, które miałam okazję przeczytać. Ale z drugiej strony nie zawierzam na siłę doszukiwać się w nich wad. Ta powieść jest ciekawa. Miejscami zabawna, czasem wzruszająca. Ja czytałam ją z wielką przyjemnością. Historia zarówno głównej bohaterki jak i jej znajomych i rodziny szybko mnie wciągnęły. Kibicowałam swoim ulubieńcom i zacierałam ręce, gdy czarne charaktery doczekały się zasłużonej kary. Ta książka sprawia, że znów zaczynamy wierzyć w zwycięstwo dobra nad złem. Że ponownie rozkwita w nas nadzieja, że wszystko jest możliwe i zawsze po burzy wychodzi słońce :)