"Piosenka miłości"
Jaka historia może powstać po połączeniu talentu muzycznego, małego biednego miastecza, oddanych przyjaciół i cudownej relacji z najbliższymi? Wydawałoby się, że odpowiedź jest prosta, sielankowe życie, same dobre chwilę wśród znajomych, sukcesy dzielone ze wszystkimi przyjaciółmi. Tylko jakie sukcesy? Jak osiągnąć sukces, gdy nie ma możliwości rozwoju, a także zabłyśnięcia przed większą publicznością ze swoją umiejętnością? No właśnie, nie można.
Moim pierwszym skojarzeniem z tą książką był typowy płytki romans i może dlatego jakoś nie wydawała mi się interesująca. Okładka i opis znów, nie pierwszy raz nie zachęciły mnie do zgłębienia się w tę lekturę. Zaczęłam ją czytać na dworze wieczorem, co wprowadziło mnie w specyficzny nastrój, spokojny ciepły wiatr szumiał między drzewami, kiedy ja huśtając się na drewnianej ławce poznawałam bohaterów tej krótkiej historii. Książkę przeczytałam właściwie "na raz" i była prześliczna, kompletnie mnie zadziwiła.
Historia opowiada o dziewczynce, która potrafi pięknie śpiewać, mieszka z mamą w małym miasteczku, z którego ciężko gdziekolwiek dojechać. Nie są jednak zbyt bogate, więc dziewczyna nie może pokazać swojego talentu szerszej publiczności. Książka bardzo dobrze pokazuje różnice między ludźmi bogatymi, których stać na edukację na najwyższym poziomie dla swoich pociech, często nie doceniających szansy od losu, a biedniejszymi, dla których liczy się każdy grosz. Diametralnie inne zachowanie tych dwóch grup wprowadziło mnie w stan przykrych rozmyślań. Bo nie powinniśmy oceniać człowieka patrząc tylko na jego majątek, przecież to nie ludzkie! Wartościowym jest ten, kto ma "to coś" w sobie i potrafi dzielić się tym z innymi niezależnie od sytuacji.
Powieść pomaga nam zrozumieć definicje prawdziwego szczęścia i miłości. Pokazuje jak ważne są relacje z bliskimi. Wsparcie, które dostajemy od nich w każdym momencie naszego życia jest na wagę złota.
Naprawdę uważam, że to bardzo wartościowa i wzbudzająca refleksję książka dla osób w każdym wieku. No i po moim doświadczeniu uczy nas wszystkich żeby "nie oceniać książki po okładce" 😅.