,,Jej wysokość P." Joanne Macgregor
Jak to jest czuć się innym od wszystkich? Czy wyjątkowość jest zła? Gdyby ludzie tylko zauważali twój wysoki wzrost, to jakbyś się czuł? Co da naszej bohaterce zakład zawarty z pracownikami restauracji?
Myślę, że każdy miał moment w życiu, kiedy dotykały go kompleksy. W dzisiejszym świecie łatwo je mieć, wystarczy naoglądać się w internecie czy mediach społecznościowych zdjęć ,,idealnych" ludzi. Dotykają nas i nie chcą odejść. Z nimi mierzyła się Peyton Lane - główna bohaterka powieści ,,Jej Wysokość P." Joanne Macgregor. Była wyższa od swoich rówieśniczek i przez to nazywana ,,Wielką Stopą". Bo ludzie widząc ją zauważali tylko jej wzrost, a nie ją. Dziewczynę, która pod sarkazmem skrywa tajemnicę. Wielką tajemnicę.
Była to opowieść o przyjaźni ogromnej jak morze. Sama chciałabym mieć taką przyjaciółkę jaką była Chloe. Zawsze pomocna i serdeczna. Robiła herbatki na stres, energię. Nie dało się jej, nie lubić. Pomagała i wspierała Peyton jak tylko mogła. O miłości do samego siebie, która jest potrzebna. Powinniśmy akceptować siebie takimi jakimi jesteśmy. A kompleksy odrzucić. Ale też do drugiej osoby. Autorka wplotła jeszcze inne wątki do fabuły, ale nie chcę wam psuć lektury żeby je tutaj rozpisywać. Byłoby szkoda, bo są one świetnie poprowadzone i koniecznie musicie sami o nich przeczytać. Zdradzę jeszcze, że znajdziecie w niej wiele nawiązań do kinomatografii.
Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Byli żywi, nieidealni, popełniali błędy i się na nich uczyli. Oprócz Chloe DiCaprio, polubiłam też Peyton, która pod żartami i maską kryła o wiele więcej. Tak samo jak ta książka kryje w sobie więcej niż przypuszczałam. Jeżeli szukacie jakiejś ciekawej, niezobowiązującej i lekkiej młodzieżówki, która pod pozornym opisem skrywa wiele wartości, koniecznie sięgnijcie po ,,Jej Wysokość P."! Nie tylko rozbawi Was do łez, ale też pokaże, że nasze niedoskonałości mogą być czymś pięknym. Dodatkowo zostawiam Wam piękny z niej cytat, który jest taki prawdziwy jak ta powieść:
,,Normalność była miła. Normalność była nijaka. Normalność była cholernie nudna. To nasze różnice, nasze odcienie szaleństwa sprawiały, że każde z nas było wyjątkowe, niepowtarzalne i fascynujące"