Anioł stróż recenzja

Była to pierwsza książka Nicholasa Sparksa,którą przeczytałam i bardzo mnie urzekła. Główna bohaterka to młoda kobieta Julie Barenson. W wieku 25 lat jej życie legło w gruzach. Straciła męża,który zmarł z powodu ciężkiej choroby.  Kiedy mija rok od jego śmierci Julie otrzymuje tajemniczą przesyłkę, w której znajduje się pies dog niemiecki. Dziewczyna postanawia nazwać psa Śpiewak. Do przesyłki jest dołączony list od zmarłego męża, w którym mężczyzna zapewnia żonę, że ją kocha i zawsze będzie jej Stróżem. Pragnie by ułożyła sobie po jego śmierci życie na nowo i była szczęśliwa.
 "Serce by mi pękło z bólu gdybym przypuszczał, że Ty nigdy nie będziesz szczęśliwa. Proszę więc zrób to dla mnie. Ciesz się życiem. Znajdź kogoś,kto Cię uszczęśliwi. Świat jest piękniejszy, kiedy się uśmiechasz."
 Pies staje się dla Julie prawdziwym przyjacielem, wiernym kompanem . Dzięki niemu Julie zaczyna na nowo cieszyć się życiem i spotyka się z mężczyznami. O jej względy zabiega Richard na pozór kulturalny i szarmancki mężczyzna i  Mike najlepszy przyjaciel.  

Podobała mi się narracja z punktu widzenia każdego bohatera.  Na uznanie zasługuje perfekcyjnie wykreowana postać Richarda jako człowieka ogarniętego obsesją. W czasie czytania odczuwałam strach przed nim razem z bohaterką. Czy Julie uwolni się od Richarda i będzie szczęśliwa z Mikiem? Czy mroczne tajemnice mężczyzny ujrzą światło dzienne i kim tak naprawdę jest Richard?  Takie pytania nasuwały mi się podczas lektury. Zakończenie mocne, wzruszające i wyciskające łzy.  Piękna opowieść  o miłości, przyjaźni i poświęceniu. Zapada w pamięć.