Róże jak motyle recenzja

Przygody stewardessy

Autor: @Mirka ·3 minuty
2023-12-18
Skomentuj
7 Polubień



Czasem wykonujemy pracę, która nie sprawia nam radości, ale nie mamy widoków na nic lepszego. Bywa jednak tak jak u bohaterki książki „Róże jak motyle”, że niespodziewanie los zesłał jej możliwość zmiany dotychczasowego życia, które odmieniło się o 180 stopni, co pokazuje, że w życiu nie ma nic pewnego, poza zmianą.

Alice – książkowa bohaterka, pracuje w kancelarii adwokackiej, ale nie jest to jej praca marzeń. Od zawsze chciała zwiedzać świat, ale spełnienie tych pragnień wydaje się mało prawdopodobne. Jednak wkrótce przekonuje się, że marzenia spełniają się w nieoczekiwany sposób, gdy za namową koleżanki udaje się na casting na stewardessę i udaje się jej dostać do zespołu PLL LOT.

Autorka książki „Róże jak motyle”, pani Alicia Vanderos urodziła się w Warszawie w 1953 roku, ale od ponad 40 lat żyje za granicą. A od jakiegoś czasu mieszka w Szwecji. Pracowała, jako stewardessa Polskich Linii Lotniczych LOT, więc odwiedziła wiele ciekawych zakątków na świecie. Ten wątek stał się inspiracją dla napisania debiutanckiej powieści "Róże jak motyle", ale też dla kolejnych dwóch: „Piloci” i „Błędy”.

W swojej książce zabiera nas w różne zakątki świata, wciągając jednocześnie w perypetie miłosne i przyjacielskie oraz życiowe głównej bohaterki. Trochę się przy niej nudziłam, gdyż autorka stosuje formę głównie opisową, więc dialogów jest niewiele. W opisie można przeczytać, że jest to historia oparta na elementach autobiograficznych i faktycznie wygląda to tak, jakby pani Alicia Vanderos pisała pamiętnik ze swojego życia. Nawet imię głównej bohaterki brzmi tak samo, chociaż jest zapisane, jako Alice.

Sięgając po tę powieść spodziewałam się nieco innej historii, z bardziej lekkim klimatem i stylem. Okładka na to wskazuje, więc raczej miałam nadzieję na komedię romantyczną. Początek taki był, a potem pierwszy rozdział ukazał nam obraz polskiej rzeczywistości lat 70., bo w tym czasie mają miejsce opisywane zdarzenia. W dalszej części fabuła to w większości opisy tego, co dzieje się u bohaterki z małą ilością dialogów. Do tego nieco irytujące było dla mnie używanie pierwszych liter imion występujących postaci, których jest dosyć dużo. Czasami padają imiona, ale potem są one tylko w formie inicjału.

Nie ma tu jednej osi czy jednego głównego motywu, który prowadziłby nas przez całą powieść. To raczej zbiór wspomnień spisanych na kartach powieści, o czym świadczy też forma zwracania się do czytelnika. Poza tym opowieść trąci nieco archaicznymi dla młodego pokolenia nutami, gdyż akcja ma miejsce w latach 70. i 80., więc są to czasy PRL-u, w których przyszło żyć bohaterce, ale też autorce tej debiutanckiej opowieści. Nieco ciągnęła mi się ta powieść, gdyż nie ma tu wartkiej akcji, jakiegoś szybkiego tempa, chociaż wydarzeń nie brakuje.

Akcja dzieje się w kilku miejscach, nie tylko z racji zawodu stewardessy, ale też licznych znajomości, które przenoszą bohaterkę i nas w różne miejsca. Doświadcza różnych sytuacji, smutnych, radosnych, nawet dramatycznych, a gdy już znajduje tego jedynego, to nie do końca może się tym cieszyć, nie tylko jako pracownica linii lotniczych. Nie ejst to zatem opowieść o życiu stewardessy, lecz o życiu kobiety, która poszukuje miłości, ale przekonuje się, że nie jest łatwo ją znaleźć. Uświadamia swoją opowieścią, że gdy jest to prawdziwe uczucie, jest w stanie przetrwać wiele lat. Nie będę pisała o zakończeniu, chociaż trudno tu cokolwiek zdradzić, poza tym, że było nie takie, jakbym chciała, ale z drugiej strony jest to opowieść oparta na prawdziwych wydarzeniach, więc widocznie skończyła się ta historia tak, a nie inaczej.

Książkę przeczytałam przy współpracy z wydawnictwem Sorus

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-12-03
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Róże jak motyle
Róże jak motyle
Alicia Vanderos
6/10

Alice, główna bohaterka pracuje w biurze adwokackim. Jej marzenia to podróże. Zupełnie przypadkiem dostaje angaż w PLL “LOT” jako stewardesa pokładowa. Zaczynają się wyjazdy służbowe i prywatne. Spot...

Komentarze
Róże jak motyle
Róże jak motyle
Alicia Vanderos
6/10
Alice, główna bohaterka pracuje w biurze adwokackim. Jej marzenia to podróże. Zupełnie przypadkiem dostaje angaż w PLL “LOT” jako stewardesa pokładowa. Zaczynają się wyjazdy służbowe i prywatne. Spot...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Róże jak motyle" to debiutancka powieść autorstwa Alicii Vanderos, która z powodzeniem przenosi czytelnika w różne zakątki świata, prezentując barwną i pełną emocji historię głównej bohaterki, Alice...

@jagodabuch @jagodabuch

Pozostałe recenzje @Mirka

The Devil's toy
Co kryją mury Mulberry Tales?

@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...

Recenzja książki The Devil's toy
Modus Operandi
Trudno uciec przed przeszłością

@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...

Recenzja książki Modus Operandi

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
"Samotność ma swoje dobre strony"
@ksiazkiagi:

Na pewnym pastwisku w miejscowości Glennkill zostaje znaleziony martwy pasterz. Panna Maple (podobieństwo do nazwiska d...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Cienie pośród mroku
Cienie pośród mroku
@Logana:

Seria z Sewerynem Zaorskim jest moją ulubioną w dorobku autora. Stało się to głównie za sprawą niejednoznacznych, wielo...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
Miasteczko Hibiskus
W komunizmie nie jest winien system, ale ludzie.
@jatymyoni:

Z ciekawością parę razy sięgnęłam po książki opowiadający o historii Chin pod rządami Mao Zedonga, czyli jak budowano t...

Recenzja książki Miasteczko Hibiskus
© 2007 - 2024 nakanapie.pl