Kto mnie zna, ten wie, że książki dla dzieci czytam bardzo często. Nie tylko dlatego, że mam córkę, ale również po to, by móc na chwilę przenieść się zupełnie do innego świata i przez moment nie myśleć o zmartwieniach. Dlatego dziś przychodzę do Was z opinią o lekturze, która nie tylko bawi ale także uczy tego, co ważne. Zapraszam Was serdecznie do zapoznania się z moimi wrażeniami.
Akcja wszystkich przygód kota Frania toczy się w Krainie Puszystych Łapek, w miejscowości Mruczkowo. Nasz detektyw codziennie mierzy się z różnymi zagadkami i tajemnicami. Te przygody pozwalają mu zawsze nauczyć się czegoś nowego. Podczas szukania odpowiedzi na różne pytania, zawsze towarzyszy mu jego siostra Ruda. Wspólnie tworzą zgrany duet. Ponadto, jak dobrze wiemy, nieodłącznym atrybutem detektywa jest lupa. Nasz Franio również taką posiada. Pozwala mu ona dostrzec to, co dla innych gołym okiem jest po prostu niewidzialne. Jesteście ciekawi, jakie przygody spotkały kociego detektywa? Jakie sprawy musiał rozwiązać oraz czego się nauczył po ich zakończeniu? Jeśli tak, to koniecznie zapoznajcie się z tą intrygującą książeczką.
Zacznę od tego, że publikacja ta ma wiele walorów edukacyjnych. Po każdym z rozdziałów, dowiadujemy się, na co mieliśmy zwrócić szczególną uwagę. I tak Autorka w swojej opowieści, ukazuje najmłodszym czytelnikom, jak ważne są : przyjaźn, szacunek, empatia, życzliwość oraz jak przeciwności losu przekształcić w cenne nauki na przyszłość. Dowiadujemy się, że z każdej opresji możemy wyjść silniejsi i mądrzejsi. Ponadto, mamy ogromną możliwość do rozwijania swojej wyobraźni a także możemy kształtować naszą wrażliwość. Wspólnie z kotem Frankiem pomagamy jego przyjaciołom, doskonale się przy tym bawiąc i ucząc czegoś nowego.
Według mnie, dla dzieci jest to świetna sprawa. Bo oprócz zabawy, dziecko wynosi z książeczki coś wartościowego. Nieraz już mówiłam, że takie lektury lubię najbardziej. Bo są one wyważone i zawierają wszystko to, co w książkach dla dzieci, cenię sobie najbardziej. Na dużą uwagę zasługują również przedstawione w publikacji ilustracje. Co tu dużo mówić. Są po prostu piękne. A przy tym niesamowicie kolorowe. Dzięki nim, czytelnik jeszcze lepiej może sobie wyobrazić to, o czym aktualnie czyta. Mam wrażenie, że w tym przypadku, rysunki dodają tej opowieści jeszcze więcej uroku. Chylę czoła przed ilustratorem – wykonał kawał dobrej roboty.
Wspaniała pozycja ucząca dzieci potrzebnych w życiu wartości. A przy tym uroczy kot Franio, który wraz ze swoją siostrą, chętnie pomaga każdemu, kto tej pomocy potrzebuje. Jeśli szukacie interesujących lektur dla Waszych pociech, a przy tym lubicie koty, to ta pozycja będzie jak znalazł. Myślę, że będziecie zadowoleni i doskonale spędzicie z nią czas. Ja, ze swojej strony polecam Wam tę historię. Bardzo dziękuję Wydawnictwu Sorus za egzemplarz recenzencki. Przyznaję 8 ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐ ⭐/10 punktów i czekam na kolejne kocie przygody 🙂 📖