Dwudziestopięcioletnia Amalie White dostaje pracę w dobrze prosperującej włoskiej korporacji, jako dyrektor jednego z działów. Jej celem życiowym jest pięcie się na szczeblach kariery, by osiągnąć jak najwięcej. Gdy zaczyna tam pracę zdaje sobie sprawę z tego, że to wcale nie będzie takie łatwe. Przystojni mężczyźni, piękne kobiety i on – seksowny prezes na czele. Przyciąga ją niczym magnes.
Głównymi bohaterami są William Moretti i Amalie White. Dziewczyna, która wie czego chce i twardo stąpa po ziemi. Gdy poznaje swojego szefa, cały czas jej myśli krążą wokół seksu „co by było gdyby ...”. Moim pierwszym wrażeniem było to, że jest desperatką. Sam głos Williama sprawiał, że miała mokro w majtkach. Dopiero później, gdy zaczęła odkrywać więcej faktów o sobie, miałam pełny obraz jej postaci. Miała problem z zaufaniem do płci przeciwnej. Powodem tego była jej przeszłość, nie powiem wam jaka, bo byłby tu spojler, ale musicie wiedzieć, że przeszłość bohaterki jest kluczowa w całej historii. To, że miała problem z zaufaniem to jedno, ale ciągłe ucieczki w obliczu problemów to drugie. Zachowywała się jak małe dziecko lub kapryśna nastolatka, która jest w okresie buntu i zawsze musi być po jej myśli. Ja wiem, że to co przeżyła zostaje na psychice, lecz jako dorosły człowiek powinno się starać stawiać czoło problemom i je rozwiązywać. Nawet głupia rozmowa, moim zdaniem zdziałałaby cuda. Z drugiej strony mamy Williama, który jest seksowny, pociągający, umięśniony, wytatuowany, no dosłownie cud malina, ideał. Jest bossem mafii, autorytetem w swoim przestępczym światku oraz właścicielem licznych restauracji, klubów i firm. Pierwsza moja ocena faceta, była taka, że jest męską dziwką, bo posuwa pół firmy. Gdy pojawia się Amalie, nie widzi poza nią świata i traktuje ją z szacunkiem i otacza ją opieką. Z pozoru wygląda na chłodnego, niebezpiecznego i wiecznie nadąsanego mężczyznę, lecz uwierzcie mi potrafi być romantyczny i rozczulić nie jedną z was swoją opiekuńczością. Książkę czyta się naprawdę szybko i ciężko się od niej oderwać, ponieważ chce się wiedzieć więcej w trybie natychmiastowym. Tutaj nie ma czasu na nudę, bo intryga goni intrygę. Trochę za szybko zmienna była sceneria, ponieważ momentami się gubiłam gdzie się w danym momencie dzieje akcja oraz mam zastrzeżenie do czcionki, która według mnie była stanowczo za mała. Jednak po przemyśleniu tego stwierdzam, że gdyby była ciut większa objętość książki zwiększyłaby się o parędziesiąt stron. Jak to w takich historiach bywa można by napisać „… i żyli długo i szczęśliwie...” lecz tego nie zrobię. Autorka zostawiła zakończenie w takim momencie, że człowiek myśli „jestem usatysfakcjonowany takim zakończeniem, było idealne.”. A tu BAM, nie do końca. Taki zwrot akcji, że moje serce zaczęło bić szybciej i wiem, że na pewno autorka niedługo zaskoczy nas drugą częścią, bo tak będzie, prawda?! Ja mam taką nadzieję, bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. Historia pokazuje nam, że w związku najważniejsze jest zaufanie i przede wszystkim rozmowa, bo bez niej nie zbudujemy niczego stabilnego.
Podsumowując: Dziękuję wydawnictwu i autorce za zaufanie. Wam polecam sięgnąć po tą historię. Przeżyjecie multum emocji i nie przerażajcie się czcionką, bo jak się w czujecie popłyniecie z historią tak jak ja to zrobiłam.