Ta książka niedawno zmarłego króla powieści szpiegowskiej została wydana w 1993 r., a u nas dopiero w 2016 r., w związku z nakręconym serialem (widziałem, niezły, ale książka lepsza). Mamy tu świat tuż po zimnej wojnie, gdzie pojedynek kapitalizmu z komunizmem zastępuje się walką z międzynarodową przestępczością na wielką skalę: nielegalnym handlem bronią, przemytem narkotyków, praniem pieniędzy, korupcją. Centralnym bohaterem książki jest 'kret', zdobywający zaufanie sprytnego i bezwzględnego przestępcy, Richarda Onslowa Ropera, Anglika z klasy wyższej. Chodzi o to, żeby uzyskać niezbite dowody winy Ropera i wsadzić go za kratki.
Książka ma świetnie poprowadzoną sensacyjną fabułę. Na przykład brawurowo przedstawiono intrygę mającą na celu wprowadzenie 'kreta' do sztabu Ropera. Przy okazji, jako wierny czytelnik Le Carré'a, zauważyłem parę jego dyżurnych tematów.
Po pierwsze dostajemy zjadliwy portret angielskiej klasy wyższej, tych superpewnych siebie cyników, będących produktem elitarnych szkół prywatnych z internatem (vide 'Jak wytresować Lorda' Rentona). Ci ludzie uważają, że świat leży u ich stóp, to prawdziwi królowie życia (we własnym mniemaniu); gładko usprawiedliwiają każdą podłość i zbrodnię jeśli tylko służą ich interesom
Inny dyżurny temat le Carré'a, to kłótnie angielskich służby wywiadowczych, i słabe kompetencje ich szefów. Wszystkie zdrowe inicjatywy toną w morzu biurokracji (połączone komitety, walki między rywalizującymi służbami itd.). Prawdę mówiąc, powtarzalne to i dosyć nudne.
Oczywiście mamy też jednostkę uwikłana w gry wywiadowczo-przestępcze. I mamy miłość, która w owych grach jest tylko żetonem, kolejnym argumentem zwiększającym siłę przetargową.
Książka ma niepokojąco aktualną wymowę. Oto opis szoku, jakiego doznają oficerowie wywiadu, Burr i Goodhew, czytając dokumenty, dostarczone przez kreta, świadczące o skali przestępczości i skorumpowania: „W zdumienie wprawiały ich nie tyle rozmiary ośmiornicy, co jej zdolność do penetrowania zakątków otaczanych największą czcią. W grę wchodziły instytucje, które aż do tej chwili nawet Burr uważał za nieskalane, o nazwiska poza wszelkimi podejrzeniami. Goodhew czuł się tak, jakby oto na jego oczach do historii odchodziła cała chwała Anglii.” To profetyczne słowa, gdy się wspomni rewelacje Wikileaks czy wyciek danych bankowych z Lichtensteinu.
Pomimo powtarzających się motywów, głębia psychologiczna, znajomość rzemiosła wywiadowczego, ważne pytania moralne, stawiają le Carré'a na piedestale powieści szpiegowsko-sensacyjnej, w innej lidze od Forsytha, Folletta czy Ludluma. Oni piszą dla chłopców, Le Carré adresuje swoje rzeczy dla dorosłych.
Nie wszystkim może odpowiadać nieco barokowy styl le Carré'a, ale i tak mamy do czynienia z literaturą sensacyjną najwyższej próby, stawiającą ważne pytania moralne. Jedna z lepszych książek tego autora.