Diuna recenzja

Przereklamowane dzieło

Autor: @Kantorek90 ·2 minuty
2024-04-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Czy Waszym zdaniem książka zawsze jest lepsza niż film lub serial nakręcony na jej motywach?

Niby wydaje się, że odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna, jednak na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że czasami jest zupełnie odwrotnie. Pierwszym filmem, który w mojej ocenie wypadł lepiej niż książka, jest "Gwiezdny Pył". I chociaż długo myślałam, że pozostanie sam na placu boju, przedwczoraj dołączyła do niego "Diuna".

Po książkę Franka Herberta, która jest określania mianem arcydzieła literatury science fiction, miałam sięgnąć już jakiś czas temu, ale do tej pory jakoś się nie złożyło. Dlatego, kiedy została wybrana do dyskusji w ramach akcji #czytaniezwiedzmami, wreszcie znalazłam dla niej czas. I nawet ucieszyłam się, że w końcu będę mogła również obejrzeć film, bo jeżeli jestem świadoma tego, że jest on nakręcony na motywach powieści, wolę najpierw przeczytać książkę.

Dlatego bez zbędnej zwłoki zabrałam się za czytanie i...


...i tu właśnie zaczęły się schody.

Pomimo moich najszczerszych chęci porzuciłam książkę po 172 stronach.

Zamiast radości z czytania i ekscytacji z odkrywania Arrakis i poznawania losów Paula Atrydy dopadło mnie okropne znużenie. W zasadzie bezcelowe patrzenie przez okno było bardziej interesujące niż to, co działo się na kartach książki... Czytając, miałam nieodparte wrażenie, jakby znajdowała się w jakiejś spowalniającej bańce, albo co najmniej odbywała podróż na grzbiecie ślimaka. Nie wiem, czy była to bardziej kwestia języka, jakim jest napisana ta książka, czy faktem, że jest przegadana — trudno stwierdzić. Pewne jest to, że nie mam zamiaru już nigdy do niej wrócić.

Po mniej więcej 50 stronach chciałam jeszcze dać jej szansę i przerzuciłam się na audiobooka, ale nawet przyjemny głos pana lektora, który wtórował mi podczas śledzenia tekstu na czytniku, nie był w stanie zainteresować mnie na tyle, żebym zdecydowała się dokończyć lekturę.

Jednak mimo tego podjęłam decyzję o obejrzeniu pierwszej części filmu. Muszę przyznać, że w tym przypadku bawiłam się świetnie i z pewnością chętnie zobaczę kontynuację, kiedy tylko pojawi się w HBO.

A jakie są Wasze doświadczenia z "Diuną"? Jesteście team książka, czy może team film? A może w ogóle nie jesteście nią zainteresowani? Koniecznie dajcie znać w komentarzach! A jeżeli macie ochotę dołączyć do szerszej dyskusji na jej temat. Serdecznie zapraszam Was do wzięcia udziału w naszej akcji @czytaniezwiedzmami. Dyskusja na temat "Diuny" startuje dzisiaj o 18!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-04-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Diuna
16 wydań
Diuna
Frank Herbert
8.9/10

Diuna otrzymała dwie najbardziej prestiżowe nagrody SF: Nebula i Hugo. Arrakis, zwana Diuną, to jedyne we wszechświecie źródło melanżu. Z rozkazu Padyszacha Imperatora planetę przejmują Atrydzi, z...

Komentarze
Diuna
16 wydań
Diuna
Frank Herbert
8.9/10
Diuna otrzymała dwie najbardziej prestiżowe nagrody SF: Nebula i Hugo. Arrakis, zwana Diuną, to jedyne we wszechświecie źródło melanżu. Z rozkazu Padyszacha Imperatora planetę przejmują Atrydzi, z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przebywając na stacji badawczej w Oregonie, gdzie przebywał jako dziennikarz, Herbert wpadł na pomysł napisania powieści o planecie skrajnie pozbawionej wody, pokrytej niekończącymi się pustyniami i ...

@Lorian @Lorian

Czy są tu fani science-fiction? To nie jest mój ulubiony gatunek, ale postanowiłam, że w tym roku przeczytam pierwszy tom "Diuny". Jak postanowiłam, tak zrobiłam. I myk, zaledwie 8 miesięcy i ze 20 i...

ES
@Estera

Pozostałe recenzje @Kantorek90

Miłość i inne słowa
Najsłabsza książka autorek

Christina Lauren to pseudonim duetu amerykańskich pisarek, Christiny Hobbs i Lauren Bilings, których książki uwielbiam, dlatego sukcesywnie nadrabiam lekturę tych, który...

Recenzja książki Miłość i inne słowa
Oferta
Wiek to tylko liczba

„Oferta” to piąta odsłona serii Salacious Players Club autorstwa Sary Cate. Jest to jeden z tych cykli wydawniczych, które zdecydowanie nie każdemu przypadną do gustu, d...

Recenzja książki Oferta

Nowe recenzje

25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości
@Mirka:

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...

Recenzja książki 25 grudnia
Szczęście pisane marzeniem
Szczęście pisane marzeniem
@dzagulka:

„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Przestrzeń, czas i ruch
Zaproszenie do fizyki
@Carmel-by-t...:

Po pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...

Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch
© 2007 - 2024 nakanapie.pl