Sarah Kate Lynch większą część roku spędza na zachodnim wybrzeżu Nowej Zelandii. Jednak kiedy tylko może, wyrywa się do tak odległych zakątków świata, jak np. winnice Szampanii, ulice Nowego Jorku czy miasteczka na wzgórzach Toskanii. Czasami pozwala, by towarzyszył jej mąż, filmowiec Mark Robins.
Gdy gwiazda korporacji Lily Turner przypadkiem się dowiaduje, że jej „idealny” i ukochany mąż, Daniel, ukrywa drugą rodzinę wśród wzgórz Toskanii, porzuca sale konferencyjne na Manhattanie dla stromych uliczek Montevedovy. Kiedy się tam pojawia, jej historię koniecznie chce poznać Tajna Liga Owdowiałych Cerowaczek, prawie niewidzialna armia, dyskretnie pociągająca za sznurki, by kojarzyć w pary samotnych i nieszczęśliwych. Wkrótce założycielki Ligi, Violetta i Luciana, obmyślają plan, by uleczyć złamane serce Lily... i pozyskać jej pomoc dla swojej walczącej o przetrwanie pasticcerii. Czy Lily wybaczy Danielowi? Co zastanie w Toskanii? Czy kobieta zapomni o przeszłości i będzie szczęśliwa? Po odpowiedzi zapraszam do książki.
"Za oknami cukierni" to ciepła, rodzinna historia, miejscami pełna dobrego humoru i optymizmu. Główna bohaterka przypadkiem dowiaduje się, że jej idealny mąż ją zdradził i to w dodatku podwójnie. Ma to co ona zawsze chciała mieć: szczęśliwą rodzinę z gromadką dzieci. Wściekła kobieta pod wpływem emocji postanawia wybrać się do Toskanii i wygarnąć mężowi co o nim myśli. Jednak gdy przyjeżdża na miejsce jej gniew opada. Zostaje już tylko rozgoryczenie. Czy w takiej sytuacji jest możliwe wybaczenie? W dodatku w historię wplątują się staruszki z miasteczka. Chcą pomóc nieszczęśliwej kobiecie. Jednak czy nie za bardzo zamieszają w życiu Lily?
To historia, która może przydarzyć się każdej z nas. Może nie wyjazd do Włoszech czy innego egzotycznego kraju, ale zdrady, kłamstwa w rodzinie. Tak naprawdę małżeństwo Lily i Daniela nie jest idealne. Zbyt dużo w nim niedomówień, kłamstwa i rozgoryczenia. Bohaterowie zamiast szczerze porozmawiać o tym co ich boli pakują się w jeszcze gorsze kłopoty. Kobieta przyznaje przed sobą, że "przeszkody utrudniające jej określenie, co czuje do Daniela, nie pojawiły się niedawno. Istniały od lat i nie były to jakieś małe kamyki, tylko głazy. Obrosły mchem, a wokół nich zebrały się mniejsze kamienie". Nie pozwólmy by w naszych związkach powstały takie kamienie. Rozmawiajmy i dbajmy o naszą miłość. Praca w końcu nie jest najważniejsza, ale rodzina. Ta książka podaje swój swoisty przepis na udane małżeństwo.
Cała opowieść toczy się w Toskanii. Piękne widoki, smaczne jedzenie to zdecydowanie uprzyjemni czytanie. Mnie samej w niektórych momentach "pociekła ślinka" i żałuję, że nie było tam przepisów na te przepyszne ciasteczka.
Książka została napisana prostym, ale interesującym językiem. Dzięki temu czyta się ją bardzo szybko. Jestem zachwycona grafiką. Ten piękny krajobraz i jasne kolory zdecydowanie przyciągają uwagę. Akcja toczy się wolno. To pasuje do klimatu Toskanii, gdzie ludzie nigdzie się nie spieszą.
Podsumowując polecam szczególnie kobietom. Na pewno zachwyci je krajobraz i smaczne jedzenie. Może też zastanowią się nad swoimi związkami. To idealna pozycja na letni wieczór. Pozwoli nam zapomnieć o otaczającej rzeczywistości i przeniesie nas do innego świata.