Ostatnio wśród czytanych przeze mnie książek prym wiodą kryminały i thrillery. Jest to mój ulubiony gatunek ale czasami trzeba chwycić coś lżejszego w odbiorze. Zaglądając do swojej biblioteczki miałam zagwozdkę co by tu wybrać. Wybór padł na najnowszą książkę Pani Edyty Świętek "Przenikanie" - intrygujący tytuł i piękna okładka.
Wyobraźcie sobie taką sytuację : macie dom, wymarzoną pracę, kochającego męża i do pełni szczęścia brakuje Wam już tylko dziecka. Przecież nie ma rzeczy niemożliwych...
Natalia Matecka-Kos jest współwłaścicielką firmy architektonicznej. Od lat cierpi na różne dziwne fobie i miewa koszmary.
"Podobnie jak do jej świadomości przenikały fragmenty cudzego życia, pojawiając się dziwacznymi snami".
Szymon pokochał ją taką jaką jest razem ze wszystkimi jej dziwactwami. Teraz planują adopcję kilkuletniego chłopczyka. Na skutek nieszczęśliwego wypadku plany i marzenia Natalii i Szymona rozsypały się niczym domek z kart.
Podczas ślubu przyrzekamy sobie miłość i wierność zarówno w zdrowiu, jak i wtedy, gdy zacznie nas ono zawodzić. Rzeczywistość pokazuje jednak, że dotrzymanie tej obietnicy nie jest łatwym zadaniem. Czy istnieje coś co może nas zwolnić z danej przysięgi?
Od tej pory życie Natalii zmienia się diametralnie. Rodzina chce żeby dziewczyna na nowo ułożyła sobie życie.
"Tęskniła za obecnością drugiego człowieka w swoim życiu, ale coraz częściej uświadamiała sobie, że może nigdy nie ukoić swojego braku emocjonalnego."
Natalia od zawsze czuła się wyrzutkiem. Matka traktowała ją jak kogoś gorszego. Może dlatego,że pierwsza przyszła na świat? Jej młodsza siostra Julita była zawsze oczkiem w głowie mamusi. Pomyślcie: jaką trzeba być wyrodną matką żeby robić badania DNA własnemu dziecku? Matka powinna wspierać swoje dziecko , a nie je dołować.
"Paradoksalnie całe życie jesteśmy dziećmi. Nieważne, że dorastamy, zakładamy własne rodziny. Wciąż potrzebujemy bliskości. Zwłaszcza w trudnych chwilach".
Gdy Natalia poznaje Remigiusza Korczyńskiego któremu ma zaprojektować hotel w Szczyrku rozpoznaje w nim mężczyznę ze swoich snów. Czy to jakiś znak od losu? Mężczyzna jej się podoba i coraz bardziej ją intryguje. Jak rozwinie się ta znajomość?
Los ma dla Natalii coś jeszcze w zanadrzu. Limit złych wiadomości jeszcze się nie wyczerpał. Czy dziewczyna udźwignie kolejne ciosy od życia?
Dawno nie czytałam tak niesamowitej książki. Emocje które mną targały podczas czytania są nie do opisania. Wpadałam z jednej skrajności w drugą. Trzymałam kciuki za główną bohaterkę, razem z nią przeżywałam smutki i radości i nie dowierzałam, że taka skromna dziewczyna jest w stanie tyle udźwignąć w swoim życiu. Los rzucał jej kłody pod nogi, a ona po prostu wstawała i ruszała dalej. Czytając miałam wrażenie, że już nic gorszego nie może spotkać Natalii. Jedno nieszczęście jej w zupełności wystarczy. A chwilę później kolejna wiadomość spada na główną bohaterkę niczym grom z jasnego nieba, a ja dostaje obuchem w głowę i krzyczę: Nie tylko nie to! W trakcie czytania miałam ciary i teraz jak piszę recenzję również je mam. Pani Edyta Świętek pokazała rodzinne relacje w których jedno dziecko było faworyzowane. Irenę, matkę Natalii w pewnym momencie chciałam wysłać w kosmos. Co za bezduszne i wredne babsko. Fani Pani Edyty znają doskonałe pióro autorki. Uwierzcie mi i tym razem będziecie zadowoleni. "Przenikanie" to nie było moje pierwsze spotkanie z twórczością Autorki ale i tak jestem pod ogromnym wrażeniem. Książka na raz, nie da się jej odłożyć.
Polecam!