Przenajświętsza Rzeczpospolita recenzja

Przenajświętsza Rzeczpospolita

Autor: @Maskarada ·3 minuty
2014-08-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
W trzydzieści lat po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej kraj, który znamy to przeszłość. Panują tu strach i choroby, kwaśny deszcz koloru rdzy brudzi ubrania, a chmury smogu spowijające niebo przesłaniają słońce za dnia i gwiazdy nocą do tego stopnia, że w ogóle ich nie widać i tylko co bogatsi obywatele mogą pozwolić sobie na cyfrowe projekcje tychże. Jednym z nich jest pisarz Konrad Piotr, który wzbogacił się, publikując książki i artykuły zgodne z tym, co narzucił Kościół. Jest i poseł Lepki, który określony został mianem jednego z tysięcy likwidatorów spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, którą kiedyś nazywano Polską. Jest też Atlas Symbol, poeta, zwyczajny Polak, który ma wiele do powiedzenia, ale nigdy w obliczu zagrożenia i który odwraca wzrok, kiedy komuś dzieje się krzywda. Mamy Amalryka Dymałę, urzędnika, który w wyniku pewnych zbiegów okoliczności pnie się po szczeblach kariery w trybie ekspresowym. Nie należy zapomnieć o postaci, przed którą drżą wszyscy wyżej wymienieni - pan Światłoniesień, którego nazwisko dość dobitnie sugeruje jego zamiary.

Polska to kraj brudny, szary, biedny i pijany, sprzedany kawałek po kawałku i skorumpowany. Polska to kraj, w którym rządzi Kościół; kraj, w którym prezydent to jedynie bezmyślna marionetka kurczowo ściskająca pluszowego misia i plotąca coś od rzeczy. Obywatele żyją w strachu przed policją i zesłaniem na Śląsk, który stał się dla współczesnej Polski tym, czym był dla niej Oświęcim w czasach drugiej wojny światowej. Polska to obraz nędzy i rozpaczy. Sytuacja zmienia się, kiedy na Suwalszczyźnie zostają odkryte złoża ropy, na które już ostrzą sobie ząbki grube ryby, wietrząc tu konkretny interes. Czy Polska ma jeszcze szansę, by pozbyć się pasożytów, odrodzić się i pokazać swą wielkość?

Do napisania tej recenzji zbieram się od tygodnia. Nie że brak mi weny, po prostu nie bardzo wiedziałam, jak się do tego zabrać. Książka wywołuje różne emocje. Moim zdaniem jest to taka słodko-gorzka powieść, dystopia mająca ukazać obraz upadku Polski i polskości po przejęciu rządów przez Kościół. Dlaczego słodko-gorzka? Bo coraz mniej przypomina dystopię, a coraz bardziej biografię. Jeśli śledzicie wydarzenia, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku miesięcy, to wiecie, o czym mówię.

"Przenajświętsza..." to powieść mocna, surowa i przepełniona nienawiścią, obnażająca nasze, Polaków, wady. Jak na mój gust trochę za dużo tutaj przekleństw. Lubię Piekarę, to mój ulubiony autor, więc przywykłam do słownictwa, jakiego używa w swoich powieściach. Sama od używania mocnych epitetów też raczej nie stronię, ale całkiem możliwe, że z biegiem lat gust mi się po prostu zmienia i coraz mniej podoba mi się tak duże ich stężenie w jednej książce.

Jeśli chodzi o akcję i fabułę, to sama nie wiem. Z jednej strony wszystko przebiega raczej płynnie, czyta się szybko i dość przyjemnie, ale bywają momenty, które nie wiadomo skąd się biorą, a potem nie są objaśnione. Akcja biegnie jednostajnie i wije się tylko po to, żeby pod koniec zawiązać się i zakończyć w ciągu kilku stron. Tak jakby brakło już pomysłów i czas naglił, więc trzeba było raz dwa skończyć i od razu słać książkę do druku, w efekcie czego po skończeniu zamknęłam ją i zrobiłam :/, bo nie do tego przyzwyczaił mnie Piekara. Jego książki są zwykle dopracowane i dopięte na ostatni guzik, a tutaj takie niemiłe zaskoczenie.

Technicznie nie mam się do czego przyczepić. Fabryka Słów jak zwykle odwaliła kawał dobrej roboty, redagując książkę. Błędów się nie doszukałam, ale całkiem możliwe, że to dlatego, iż moje wydanie ma już kilka ładnych lat, a wtedy wydawnictwa wciąż dbały o to, żeby to, co wydają trzymało się kupy i nie wywoływało gęsiej skórki nawet u najbardziej wymagającego czytelnika.

Podsumowując: czy mi się podobało? Tak i nie, ale bardziej tak. Czy polecam i komu? Jasne, że polecam. Powieść powinna spodobać się fanom polskiej fantastyki, fanom Piekary, fanom dystopii i antyutopii.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przenajświętsza Rzeczpospolita
7 wydań
Przenajświętsza Rzeczpospolita
Jacek Piekara
7.0/10

W scenografii nieustającej orgii alkoholowo-narkotyczno-seksualnej wszyscy próbują wyszarpać dla siebie chociaż odrobinę władzy... "przenajświętszą" zrujnowały rządy skorumpowanych polityków sterowany...

Komentarze
Przenajświętsza Rzeczpospolita
7 wydań
Przenajświętsza Rzeczpospolita
Jacek Piekara
7.0/10
W scenografii nieustającej orgii alkoholowo-narkotyczno-seksualnej wszyscy próbują wyszarpać dla siebie chociaż odrobinę władzy... "przenajświętszą" zrujnowały rządy skorumpowanych polityków sterowany...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Trzymając po raz pierwszy w rękach książkę już ponad 5-letnią, nie przypuszczałem nawet, że może być tak aktualna. Władza się zmieniła, w Kościele katolickim niby też się coś dzieje, a tu się okazuje,...

@fri2go @fri2go

Pozostałe recenzje @Maskarada

Black Ice
Blacke Ice? Chyba raczej black eyes, czyli o tym, jak powieść o przemocy zamienić w romans

Britt ma osiemnaście lat i całe życie stoi przed nią otworem. W czasie wiosennej przerwy, wraz ze swoją bogatą przyjaciółką Korbie, postanawia wyruszyć na wycieczkę w gór...

Recenzja książki Black Ice
Wierna
Wierna swoim przekonaniom

Tris wraz z grupką przyjaciół ucieka z Chicago. Odkąd rządzą nim bezfrakcyjni z Evelyn na czele, zapanowała tam anarchia, a miasto zaczęło popadać w ruinę. Przyjaciele ja...

Recenzja książki Wierna

Nowe recenzje

Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Kryminalna uczta w doborowym towarzystwie.
@Mirka:

@Obrazek „Jeśli umysł diabolicznego geniusza potrafi wymyślić metodę kradzieży lub morderstwa, która wydaje się niem...

Recenzja książki Wielka Księga Opowieści Kryminalnych
Bez skazy
Bez skazy
@historie_bu...:

„Jest coś pociągającego w człowieku, który jest cholernie dobry w tym, co robi. Każdy krok jest pewny. Wytrenowany. Peł...

Recenzja książki Bez skazy
Bez serca
Bez serca
@historie_bu...:

„Jest iskrą w ciemności. Tańczącymi płomieniami pod rozgwieżdżonym niebem. Lśni jaśniej niż ktokolwiek inny w tym miejs...

Recenzja książki Bez serca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl