Lektor recenzja

Kolejny pod odstrzał idzie ''Lektor'' Bernarda Schlinka. Szczerze mówiąc opis książki i jej okładka niezbyt zachęcały mnie do jej przeczytania . Jednak gdy już zatopiłam się w jej pierwszych stronach , nie mogłam się od niej oderwać .

Powieść opowiada o losach Hanny i dużo młodszego od niej Michaela - jej nastoletniego adoratora .

Mimo moich wielu uprzedzeń do książek o zabarwieniu historycznym , czy też do miłości między osobami o dużej różnicy wieku Schlink mnie zachwycił i tak naprawdę pozbawił mnie tych uprzedzeń .

Sylwetki o/bu bohaterów zostały przedstawione bardzo obrazowo , co mnie osobę , która lubi wszystko od razu wiedzieć strasznie irytowało , ale też zachęcało do przeczytania kolejnych stron . Czasami przeszkadzały mi też zbyt długie opisy z obozów koncentracyjnych , ale ogólnie dało się przez nie przebrnąć.

Myśle ,że kreacja Hanny jest jedną z najlepiej stworzonych postaci wszech czasów .Mnie przynajmniej nigdy żadna postać tak nie intrygowała i nie denerwowała zarazem .

Książka stałą się sławna dzięki nagrodzonej ekranizacji ,ja o niej dzięki niej usłyszałam . Wydawnictwo MUZA swietnie się spisało i wydanie filmowe jest naprawdę ładne i estetyczne , dla mnie oddające charakter Hanny . Według mnie książka , którą każdy szanujący się mol książkowy powinien przeczytać ;-]Jednak może ona wywołać skrajne uczucia i albo komuś przypaść do gustu , albo też nie