Profesor Feelgood recenzja

W “Profesorze feelgood” poznajemy historię Ashy. Jest ona dwudziestotrzylatką mieszkającą
na Brooklynie, pracuje jako asystentka redakcyjna w wydawnictwie Whiplash. Jest także
typem beznadziejnej romantyczki, dziewczyny, która chce oddanego serca wymarzonego
mężczyzny i tony kwiatów, wie czego chce od związku i nie zamierza zmieniać swoich
postanowień. Choć brakuje jej życia miłosnego, nie odczuwała niekontrolowanej żądzy,
jednak zmieniło się wraz z tym, kiedy na instagramie natrafiła na faceta, który nazywał siebie
Profesorem feelgood. Stracił on miłość swojego życia, i publikuje na swoim koncie poezję,
która trafia prosto do serca Ashy, a półnagie zdjęcia jego ciała, pobudzają najbardziej
skrywane zmysły dziewczyny. Jego poezja płynie prosto z serca, im bardziej Asha zanurza
się w jego spowiedź, tym bardziej rozpala się w niej żar, oraz chęć posiadania tego
nieznajomego jej mężczyzny.
Asha marzy o zostaniu redaktorem, firma w której pracuje walczy o nowego bestsellera.
Wiedząc, że Profesor ma dużą rzeszę fanek, proponuję jego poezję z nadzieją na to że
bardzo dobrze będą się sprzedawać. Profesor ma nadzieję pozostać anonimowym jak do tej
pory i ma nadzieję na pełny profesjonalizm, kiedy spotkają się osobiście. Bedą musieli
pracować jako zespół, i mimo wszystko Asha będzie musiała być miła dla swojego klienta.
Nie może przecież pozwolić na to, aby skrywane pragnienia zaszkodziły ich pracy.
Kiedy Asha w końcu poznaję swojego wymarzonego mężczyzna, okazuję sie on zupełnie
innym człowiekiem niż za jakiego go miała. Jest arogancki i doprowadza ją do całkowitego
szaleństwa, ale wie, że musi go znosić pomimo tego jak bardzo podnosi jej ciśnienie. I nie
tylko! Oboje starają się na każdym kroku zachowywać profesjonalnie, lecz chemia, która się
między nimi wytwarza, nie ułatwia sprawy. Nie mogą zwalczyć wzajemnej potrzeby bliskości.
Każde z nich wie, że nigdy wcześniej nie spotkali się z takim uczuciem. Czy podejmą ryzyko
i spróbują stworzyć stabilny związek? Tego wszystkiego dowiesz się w “Profesorze
feelgood”, która miała swoją premierę osiemnastego grudnia!
Jest to już piąta książka Leisy Rayven, z którą miałam okazję się spotkać i tak jak
poprzednie, jest po prostu niesamowita. Ta książka jest bardzo emocjonalna, romantyczna,
seksowna, zabawna i wyjątkowa. Książka zawiera fajne zwroty akcji, byłam zaintrygowana
tą książką i nie mogłam jej odłożyć. Zdecydowanie czekam na więcej książek spod pióra
Leisy Rayven!