Próby ognia recenzja

Próby ognia

Autor: @Edyta28 ·3 minuty
2013-07-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Książek wchodzących w skład trylogii Więzień labiryntu, nikomu specjalnie przedstawiać ani zachwalać nie trzeba. Ciekawą fabułą, intrygującą historią i nietuzinkowymi postaciami James Dashner zyskał sobie szerokie grono czytelników z zapałem i rumieńcami na twarzy pochłaniającymi kolejne części serii.

Próby ognia to druga część trylogii. Finał części pierwszej dał i bohaterom i czytelnikom podszytą podejrzeniem nadzieję, że oto wszelkie niedogodności i kłopoty się skończyły. Wyjście z labiryntu, konieczne aczkolwiek skutkujące śmiertelnymi ofiarami wśród Streferów, miało być końcem testu. Okazuje się jednak, że w przypadku tej historii określenie "mniejsze i większe zło" nabiera nowego, złowrogiego znaczenia.

Po krótkim odpoczynku w bezpiecznych dormitoriach chłopcy dostają informację, że Labirynt był pierwszą częścią testu. Czas na drugą i rzekomo ostatnią. Ma być ona niebezpieczna, ale kluczowa dla badań, które prowadzi DRESZCZ. Strefrzy mają odbyć dwutygodniową podróż przez spaloną słońcem pustynię i dotrzeć do wyznaczonego miejsca. Po drodze oczywiście zostaną poddani licznym próbom, będą zmuszeni walczyć nie tylko z głodem, pragnieniem, spiekotą słoneczną, ale też z chorymi Poparzeńcami i być może z członkinami grupy B. Bo raptem teraz okazuje się, że równolegle w tę samą podróż wyrusza też grupa dziewcząt.

Thomas, który przed wyjściem na pustynię utracił telepatyczny kontakt z Teresą, jest pełen najgorszych przeczuć. Martwi go nie tyle sama podróż, ale świadomość, że gdzieś tam z bezpiecznego miejsca przyglądają się im ludzie sprawujący kontrolę nad każdym krokiem i każdą decyzją Streferów. Jeszcze bardziej martwi go fakt, że na szyi każdego z chłopców pojawił się tatuaż jasno określający pozycję danego chłopca w grupie. Na jego szyi widnieje informacja, że ma zostać zabity.

Druga cześć trylogii jest równie tajemnicza jak pierwsza. Bohaterowie nadal nie odzyskali wspomnień, jedynie Thomas ma pewne niejasne przebłyski, z których jednak mało rozumie. Wciąż mówi się o jakichś wzorach i zmiennych, dostarczaniu danych i reakcjach. Chłopcy są traktowani jak króliki doświadczalne i tak się czują. Najgorsze jak dla mnie było nieustanne poddawanie w wątpliwość ich wzajemnej lojalności i przywiązania. Koniec końców Thomas, dla którego Teresa była kimś bardzo bliskim, zwątpił w nią, bo przestał odróżniać prawdę od kłamstwa i udawania. Zmęczyło go ciągłe zastanawianie się i zachodzenie w głowę, co jest faktem, a co pozorem. A skoro Thomasowi zamieszano w głowie, to czytelnikowi, który był z nim od samego początku, także. Druga część kończy się równie tajemniczo jak pierwsza i od razu chciałoby się poznać finał całej historii, niestety trzeba będzie na to zaczekać do jesieni.

Oprócz starannie zbudowanej atmosfery tajemnicy mamy tu elementy znane już z części pierwszej. Streferzy nadal posługują się swoim specyficznym żargonem, w którym bez problemu można się dopatrzeć zakamuflowanych ksywek, wyzwisk, czy przekleństw. Już sam początek podróży, podczas wychodzenia na spaloną ziemię obfituje w drastyczne sceny, gdy bohaterowie zastają zaatakowani przez dziwaczną srebrną substancję, która po oblepieniu głowy ofiary, oddziela ją z chirurgiczną precyzją od reszty ciała.

W dalszej części wędrówki chłopcy spotykają się też z ofiarami Pożogi, Poparzeńcami. Ponieważ są to jednak osoby w początkowym stadium choroby, funkcjonują póki co dość dobrze. Ten wątek moim zdaniem potraktował autor trochę po macoszemu, bowiem z całej grupy zarażonych, pozostawił tylko dwie osoby.

Najważniejsze postaci w zasadzie jakiejś wielkiej przemianie nie podlegają. Ze zdumiewającym uporem prą na przód i zachowują się nadzwyczaj dojrzale.

Z rozdziału na rozdział zagadki się mnożą i czytelnik może jedynie, podobnie jak Thomas, gubić się w domysłach. Jak dla mnie najbardziej zagadkowym wątkiem jest osoba Teresy, której motywów za nic nie byłam w stanie rozgryźć. Już sama nie wiem, czy z niej wielka kłamczucha, zdrajczyni, fanatyczka, czy marionetka DRESZCZU. To jedna z rzeczy, której najmocniej jestem ciekawa, jeśli idzie o trzecią część.

Próby ognia to udana kontynuacja Więźnia labiryntu. Z każdym kolejnym rozdziałem jest coraz ciekawiej i trudno się od książki oderwać nie skończywszy jej na amen.

Polecam książkę czytelnikom lubiącym historie spod znaku "po katastrofie", z wątkiem "wielkiego brata".

Dobra intryga, niezwyczajni bohaterowie, zaskakujące zwroty akcji i liczne zaskoczenia to wszystko zagwarantuje Wam powieść Próby ognia.

Polecam.
Recenzja pochodzi z bloga W Pępku Trójmiasta
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Próby ognia
4 wydania
Próby ognia
James Dashner
7.9/10

Światowy bestseller! Przeczytaj książkę zanim obejrzysz jej ekranizację w kinach we wrześniu 2015 roku! Próby Ognia to drugi tom bestsellerowej trylogii Więzień Labiryntu, amerykańskiego autora Jamesa...

Komentarze
Próby ognia
4 wydania
Próby ognia
James Dashner
7.9/10
Światowy bestseller! Przeczytaj książkę zanim obejrzysz jej ekranizację w kinach we wrześniu 2015 roku! Próby Ognia to drugi tom bestsellerowej trylogii Więzień Labiryntu, amerykańskiego autora Jamesa...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Próby Ognia" to druga część trylogii "Więzień Labiryntu" Jamesa Dashnera. W tej książce ukazane są losy Thomasa, Teresy i pozostałych Streferów, którzy przeżyli po wydostaniu się z Labiryntu. Nastol...

@yulka. @yulka.

Nikt nie lubi być kontrolowanym. Lubimy być niezależni, gotowi popełniać błędy, aby się na nich uczyć i przestrzegać przed kolejnymi omyłkami. Niestety w życiu tak bywa, że zawsze znajdzie się ktoś, k...

@Aleksandra_B @Aleksandra_B

Pozostałe recenzje @Edyta28

Pegaz Ogień życia
Wciągająca historia rodem z mitów

Jedną z moich ulubionych postaci z mitów greckich jest Pegaz. Ten przecudnej urody biały, skrzydlaty rumak uosabia nie tylko wdzięk, grację i siłę. Jest także wojowniczy...

Recenzja książki Pegaz Ogień życia
Drzewo migdałowe
Drzewo migdałowe - znakomita

Drzewo migdałowe najpierw okrywa się kwieciem, a dopiero gdy przekwita, wypuszcza listki. Jest cenną ozdobą wielu ogrodów i parków. W symbolice religijnej przypisuje się...

Recenzja książki Drzewo migdałowe

Nowe recenzje

Cienie pośród mroku
Kiedy spokój jest tylko złudzeniem
@Malwi:

"Cienie pośród mroku" to książka, która wyrywa czytelnika z pozornie sielankowej codzienności, by wciągnąć go w wir mro...

Recenzja książki Cienie pośród mroku
Van Dewar
Fantastyka na poziomie
@Aleksandra_99:

„Nie wyruszam, by umrzeć. Pragnę żyć, lecz nie mogę zrezygnować z mojego marzenia”. Kolejna książka, która mi pokazuje...

Recenzja książki Van Dewar
Ostatni Pan i Władca
Przyszłość ludzkości nie rysuje się różowo
@Airain:

Zbiór piętnastu opowiadań Dicka, nierówny, jak to bywa ze zbiorami, ale i tak niezwykle interesujący, zarówno ze względ...

Recenzja książki Ostatni Pan i Władca
© 2007 - 2024 nakanapie.pl