Książka dość świeża, zatem i spojrzenie na wiele problemów może wydawać się rewolucją dla kogoś, kto był nastolatkiem w latach dziewięćdziesiątych i stał wówczas po drugiej stronie barykady. Mimo, że poradnik ten kierowany jest również do pedagogów, to jednak jego głównymi odbiorcami stają się rodzice i bezpośredni opiekunowie. Ci z pierwszej linii, bo to do nich, autorzy poszczególnych rozdziałów kierują swoje słowa.
Na życiowych zakrętach może pojawić się szereg niebezpieczeństw i tu jest podobnie. Każdy kolejny rozdział próbuje jasno i zwięźle przedstawić problemy, z jakimi borykają się nastolatki w tym szczególnym okresie tzw. przejścia. Z perspektywy rodzica konkretnego dziecka, znajomość tematu wydaje się bardzo ograniczona. Po pierwsze, ze względu na płeć, po drugie, że każdy nastolatek przeżywa ten okres w indywidualny sposób i obraca się w różnych środowiskach, które generują za każdym razem odmienne sytuacje. Autorzy na kartach tej książki poruszyli szereg możliwych problemów i próbują pomóc rodzicom zrozumieć zachowania, by ci, rozsądnie pomogli przez nie przejść swoim dzieciom.
Pojęcie tożsamości, wahania nastroju, rozwód rodziców, kłamstwo i manipulacja, depresja, seksualność, agresja w środowisku, samookaleczenia, próby samobójcze, anoreksja... To tylko dwieście stron a powyższe przykłady niebezpieczeństw to zaledwie część, jaka została tu poruszona. Na każdy z nich, autorzy poświęcają zaledwie kilka stron analiz, choć pewnie każdy aspekt na przestrzeni ostatnich lat doczekał się osobnej książki. Czy to źle? "Nastolatki na zakręcie" można traktować jako pigułkę, multiwitaminę typu "problemy nastolatków complex". Z racji tego, że ówcześni rodzice nastolatków mogą być zabiegani, pracują na kilka etatów, a przy tym chcą mieć też czas dla siebie, taka skondensowana forma jest dobrym pomysłem. Szybko i konkretnie. Jasno i rzeczowo.
Miłym doświadczeniem stanowią rozdziały, które główną uwagę skupiają na rodzicach. Na ich potrzebach i prawidłowej kondycji psychicznej. Jak pomóc komuś, skoro sami czujemy się niepewni swojego działania? Do tego obrazu, świetnie pasuje zasada bezpieczeństwa stosowana podczas lotu samolotem. Pierwsza z zasad mówi, by w przypadku konieczności skorzystania z masek tlenowych najpierw założyć ją sobie, a potem dziecku. Tu jasno autorzy dają do zrozumienia, że nie pomożemy nastolatkowi, sami będąc w rozsypce.
"Nastolatki na zakręcie" to ciekawa pozycja. To kompendium wiedzy na temat problemów, z jakimi borykają się nastolatki. To nowoczesne spojrzenie, dalekie od tego, jakie w podobnym wieku doświadczali ówcześni rodzice. Niby problemy takie same jak za dawnych lat, ale dzisiaj są już doskonale sklasyfikowane, bardziej wyraźne i przede wszystkim szybciej rozpoznawane.