Najmilszy prezent recenzja

Książka pt.: "Najmilszy prezent" Agnieszki Krawczyk to pełna uczuć opowieść o życiu w Uroczysku, małej miejscowości pod Warszawą i jego urokach. Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w historie ludzi mieszkających na ulicy Wierzbowej. Stoi tam dziewięć domów, których mieszkańcy zmagają się z różnymi problemami, a mieszkanie tam ma wady czy zalety. Ważna cecha mieszkańców miasteczka, że to, że gdy nastąpi kryzys, łączą wspólnie siły i pomogą sobie nawzajem. Wszyscy starają się trzymać razem, w kupie jest siła, wsparcie oraz wzajemny szacunek.
Poznamy losy: Florki, Jolanty, Ewy czy Zygmunta, którzy są starymi mieszkańcami. Nie zabraknie też wieści o nowych mieszkańcach takich jak Hanna, doktor Paweł czy rzeźbiarz Ksawery z siostrą Iga.
Flora jest kobietą samotną, mieszka w zabytkowej wili, która niestety popada ruinę. Jest starszą panią, która kiedyś pracowała w bibliotece. Kobieta jest ciepłą i życzliwą osobą, to taki dobry duch całej ulicy. Lubi dbać o innych nie oczekując od nich nic. Na starość Flora postanawia przenieść się do domu jesiennej starości. Jednak nadchodzą Święta Bożego Narodzenia, postanawia jak co roku przygotować mieszkańcom kartki. Tym razem będą to też listy pożegnalne z przesłaniem do każdego z osobna. Sama tworzy atramenty ozdoby, a nawet papier. Kiedy mieszkańcy dowiadują się o planach Florki, starają się ją przekonać do zmiany zdania, nie chcą dopuścić by jesień swojego życia, spędziła w takim miejscu. Częstym gościem u niej jest mała Nela mieszkająca z mamą i chorym bratem na ulicy.

Czy Florka zostanie na wierzbowej?
Jak potoczą się losy bohaterów z wierzbowej? I co takiego napisane będzie w listach?
Kto by pomyślał, że w środku lata będę czytać zimową książkę, ale co mi tam. Nie żałuję, bo naprawdę było warto. Ta książka pozostawi tylko dobre wspomnienia czy też wrażenia.
To powieść na każdą porę roku, nie tylko zimowe święta. Już niebawem drugi tom, na który czekam niecierpliwie, a ja dziękuje wydawnictwu filia za możliwość czytania książki.