Rok po zaginięciu Alison jej przyjaciółki zaczynają otrzymywać niepokojące wiadomości od A. Ta osoba zna wszystkie sekrety, które dzieliły z Ali i zaczyna grozić ich ujawnieniem. Na domiar złego do Rosewood powraca Toby, z którym wiążą się niemiłe wspomnienia. Dziewczyny muszą wykonywać wszystkie rozkazy A., gdyż sprzeciwienie się może oznaczać zniszczenie życia, o czym jeszcze nie zdążyły się przekonać. Czy Emily, Aria, Spencer i Hanna zdołają odkryć kim jest tajemniczy nadawca wiadomości? Czy odkryją przyczyny śmierci ich ukochanej przyjaciółki Alison?
Sara Shepard jest autorką bestsellerowej serii „Pretty Little Liars” oraz „The Lying Game”, która nie miała jeszcze swojej polskiej premiery. Oba cykle zostały zekranizowane, choć tak jak w przypadku książek, tylko ten pierwszy serial możemy oglądać w Polsce. Autorka w młodym wieku chciała być gwiazdą oper mydlanych, projektantką klocków Lego lub genetykiem.
Nie tak dawno czytałam pierwszą część serii, „Kłamczuchy”, która mnie zachwyciła, a później zaczęłam oglądać także serial na podstawie tejże książki. To mnie zmotywowało do zapoznania się z kolejnymi dwoma tomami, które były tak samo świetne.
Tak jak w poprzedniej części, na samym początku mamy wspomnienie przyjaciółek z czasów, kiedy Ali jeszcze żyła. Na takim wspomnieniu opiera się cała książka, każda bohaterka wraca do niego myślami, pojawia się nowy szczegół… Bardzo interesujący pomysł. Każdy fragment przeszłości Arii, Hanny, Emily oraz Spencer szalenie mnie ciekawi i czytam go bardzo dokładnie. Bo to właśnie w przeszłości kryje się klucz do zagadki. Może nawet nie jednej…
Wielowątkowość to jeden z największych atutów tej serii. Oprócz odkrywania tajemnic Ali i tożsamości A. poznajemy osobiste problemy każdej z bohaterek. Spencer musi pogodzić się z siostrą i błagać o przebaczenie rodziców po ostatnim wybryku. Emily zaczyna coś czuć do Mai, choć stara się stłumić to uczucie i zostać normalną nastolatką. Arii coraz trudniej ukrywać zdradę ojca, a do tego dochodzą jeszcze problemy sercowe. Do Hanny przyjeżdża ojciec zaniepokojony kradzieżą i zniszczeniem auta ojca Seana. Każda z dziewczyn obiera swoją drogę, na której często popełnia błędy, których nie da się naprawić.
Autorka posługuje się plastycznym jezykiem, umiejętnie przekazuje emocje bohaterek i bardzo ciekawie opisuje sytuacje oraz wygląd np. otoczenia. Dzięki temu wprost nie da się oderwać od książki. Wydarzenia są tak realistyczne, że ma się wrażenie jakby się samemu brało w nich udział.
Bohaterowie zostali wspaniale wykreowani. Każdy z nich, nawet epizodyczny ma bardzo dobrze nakreślony charakter. Pani Shepard stworzyła wielu oryginalnych bohaterów, wszyscy są niepowtarzalni i każdy z nich mógłby stać się naszym przyjacielem, gdyby sobie wszedł do naszego świata.
„Bez skazy” byłaby tak samo świetna, jak jej poprzedniczka, gdyby nie to, że miałam wrażenie, że ten tom niczego nowego nie wnosi do serii. Niby koniec jest ciekawy i dość ważny, ale z tego co pamiętam to niczego nowego nie dowiadujemy się o A. i Alison, tylko dopiero w następnej części.
Podsumowując, seria „Pretty Little Liars” jest świetna, a autorka nie zaniża poziomu z każdym tomem, ale jednak tej części brakowało tego „czegoś”. Chętnie przeczytam kolejne tomy i mam nadzieję, że nigdy się na nich nie zawiodę. Nie mogę się doczekać momentu, w którym się dowiem kim jest A. i kiedy poznam odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania.
Moja ocena: 9/10