Ostatnie piętro recenzja

" Ostatnie piętro " Louise Candlish to thriller psychologiczny z wątkiem kryminalnym. Nie chciałabym zdradzić zbyt wiele z fabuły książki dlatego powiem, że jest to powieść o stracie, zemście i żałobie po tragicznej śmierci dziecka. O matczynych uczuciach które prowadzą do wyidealizowania i ślepej miłości.

Książka jest bardzo uporządkowana. Wszystkie wydarzenia przedstawiane są z niezwykłą precyzją co wiąże się z niespiesznym tempem akcji. Nie jest to jednak wada ale zaleta gdyż dzięki takiemu zabiegowi możemy poznać dogłębnie zarówno bohaterów jak i motywy jakimimi się kierowali w konkretnych sytuacjach.

Narracja jest pierwszoosobowa co pozwala na poznanie historii z perspektywy różnych osób. Na początku widzimy zdarzenia okiem matki. Opowiada o przyjaźni jej syna z kolegą z klasy. Ta część jest przepełniona ogromną dawką emocji. Poznajemy myśli Ellen oraz współuczestniczymy z nią w jej bólu i rozpaczy po stracie syna. W kolejnych częściach do głosu są dopuszczeni inni bohaterowie tego dramatu. Vin czyli ojciec chłopca oraz przyjaciel co do którego są kierowane poważne zarzuty prokuratorskie.

Książka podzielona jest na cztery części, w skład których wchodzą krótkie rozdziały i felietony o Ellien.

Autorka bardzo dobrze przedstawiła zachowanie nastolatków ich bunt, skłonność do brawury i nałogów.

Wydawało mi się że zakończenie nie jest trudne do odgadnięcia. Nic bardziej mylnego. Takiego zwrotu akcji kompletnie się nie spodziewałam. Choć cała książka jest napisana niespiesznie, o czym wspominałam na początku, to końcówka pędzi niczym samochód rajdowy. Jak dla mnie jest to najmocniejsza część całej historii.

Reasumując " Ostatnie piętro " to dobrze napisany thriller psychologiczny w którym autorka nie boi się podejmować trudnych tematów związanych zarówno z uczuciami jak i emocjami. Widzimy matkę bliską obłędu po stracie dziecka i racjonalnie myślącego ojca a także nastolatka z trudną przeszłością który musiał przedwcześnie dorosnąć.

Sam pomysł na książkę bardzo przypadł mi do gustu pomimo że autorka momentami zwodziła i manipulowała moimi zmysłami.