Anna Politkowska, niezależna dziennikarka, odważna w działaniach, reprezentowała honor i sumienie Rosji, za co zapłaciła najwyższą cenę.
Ta publikacja, to zbiór reportaży, ale też listów, petycji, notatek służbowych, itp.
Na początku nakreślona została sytuacja w Rosji. Prowokacje, podkładanie bomb pod osiedla mieszkalne własnych obywateli, aby uzasadnić konieczność interwencji i atak na państwo, które się tego dopuściło. W tym przypadku na Czeczenię.
Wrzesień 1999. Rozpoczyna się wojna w Czeczenii i trudno ją zatrzymać skoro jest zaplanowana i ukierunkowana na wyniszczenie narodu. Artykuły o wojnie w Czeczenii obnażają prawdę najokrutniejszą. Pod pretekstem pomocy i obrony przed terrorystami – brutalne, bestialskie mordowanie ludności. Bezrefleksyjne i bezsensowne torturowanie. Trzeba mieć mocne nerwy, żeby przebrnąć przez reportaże Politkowskiej. Nakreśliła sytuację przed wojną. Dotarła do osób, które cudem ocalały z czystek dokonywanych przez oddziały rosyjskie. Głosiły hasło: chcemy Czeczenii bez Czeczeńców.
Politkowska dociera do czeczeńskich szpitali, gdzie dogorywają ofiary bezmyślnych ataków Rosjan na cywilne domy. Rozmawia ze starcem, który miał pochować 51 ciał, ale dał radę 20. Resztę położył w tunelu inspekcyjnym. Chejedi, matka pięciorga dzieci, opowiada, jak cudem ocalała z egzekucji. Riczeda i Asłanbek dzieci ocalałe z pacyfikacji w Ałdach, opisują morderstwa, których mógł dokonać tylko skończony psychopata. Każdy, absurdalny pretekst był dobry, żeby mordować np. oskarżenie, że we wsi działa snajperka i wskazano na alkoholiczkę, która miała kłopoty z samodzielnym jedzeniem.
Podczas rozmowy dziennikarka słyszy od jednego z żołnierzy rosyjskich : „Co pani tak na nich zależy? To nie są ludzie, to tylko włochate zwierzęta”. To mówił prosty żołnierz, ale jeśli inteligentni ludzie głosili takie stwierdzenia, to hańba dla inteligencji i narodu, z którego pochodzi. Faszyści również przedstawiali swoje ofiary jako nieludzi.
Z reportaży dowiadujemy się, że Achmatow Kadyrow, o którym głośno zrobiło się przy okazji ataku na Ukrainę, był pełniącym obowiązki prezydenta Czeczenii z ramienia władzy rosyjskiej. Jego rządy to okrucieństwo i bezwzględność, wszechobecna korupcja. Kiedy zginął w zamachu, władzę przejął jego syn Ramzan. W okrucieństwie prześcignął ojca.
Reporterka przedstawia również postać Sergieja Łapina – ps. Kadet, porywacza i mordercę.
„To, jak reagujemy na nieszczęście jednej osoby, odzwierciedla nasz stosunek do tragedii całych narodów.” Politkowska, jako Rosjanka, czuje się odpowiedzialna za działania władz rosyjskich. Opisuje próby porozumienia, gdy do Londynu poleciały Matki Żołnierzy Rosji. Niestety, negocjacje pokojowe nie były Rosji na rękę, więc wszyscy, którzy do nich dążyli, byli likwidowani.
Czuje bezsilność wobec braku reakcji sekretarza Generalnego ONZ i innych dygnitarzy ze świata, wierzących w kłamstwa Putina i przymykających oko na zbrodnie ludobójstwa. Rosja zamiast pokoju szerzyła rasizm, brutalną wojnę i przemoc. Kadyrow syn i Kadet są przykładem tego, że Rosja zamiast walczyć z terroryzmem to wspiera działania terrorystyczne.
Chociaż Anny Politkowskiej już nie ma, bo zapłaciła najwyższą cenę za prawdę, którą starała się przedstawić światu, jej reportaże są publikowane i jakże aktualne w obliczu wojny w Ukrainie.