Pragnienie zemsty recenzja

"Pragnienie zemsty" to dość specyficzna książka. Przede wszystkim inna. Czytając ją, nie raz zastanawiałam się, o co w niej chodzi. Relacja bohaterów, jak też cała otoczka fabuły, to tak jakby drugi plan. Rzecz, która nie jest najważniejsza w całej powieści, a jest tylko jej dodatkiem. W książce na pierwszy plan wysuwa się walka z samym sobą. Zarówno Samuel, jak i Skyler, każdego dnia muszą mierzyć się z własnymi demonami, które usilnie próbują ich złamać. Zaciskają pętle wokół szyi, zabierając dopływ tlenu. Duszą się. Czy znajdą coś, co będzie w stanie pomóc im odciąć się od dręczących ich myśli? A może znajdą ukojenie w swoich ramionach? Czy te dwa różne światy, jakimi są bohaterzy, będą w stanie znaleźć wspólny język?

Książka przez całą swoją długość, bardzo mnie ciekawiła, ale jednocześnie irytowała. Sprawiała, że momentami się gubiłam. Z początku wolna i niezrozumiała fabuła, zaczynała nabierać sensu. Liczyłam na historię pełną wrażeń, miłosnych rozterek i uniesień, a dostałam coś znacznie innego. Nie była to książka, jakich pełno na rynku wydawniczym, nie opierała się ona jedynie na akcji, ciągnięciu fabuły, a na uczuciach, które trwały w bohaterach. Które ich wyniszczały, krok po kroku odbierając nadzieję na lepsze jutro. Autorka tak bardzo skupiła się na emocjach, które tłamsiły ich oboje, że wszystko inne było tylko tłem. Przez to, ja szczerze nie wiem, jak mam ocenić jej powieść. Podobało mi się wkraczanie do myśli bohaterów i wspólne przeżywanie z nimi tych bolesnych, jak i miłych chwil, jednak czegoś mi brakowało. Owszem, były tu różne intrygi, czy też wyjaśnienia, dlaczego bohaterzy byli tacy, a nie inni, ale to nie grało głównej roli. I to mnie chyba najbardziej denerwowało. Ja pragnęłam móc zanurzyć się w całą historię, jaka by ona nie była, a nie dostałam tego. Brakowało mi dreszczyku emocji, tego, bym mogła poczuć się tak, jakbym sama była jedną z pobocznych postaci. Chciałam wkroczyć do świata, w którym rządzi zemsta, a tak się nie stało. Liczyłam na coś innego, ale przecież nie można mieć wszystkiego, prawda? Mimo wszystko mile spędziłam czas na czytaniu tej książki i jestem ciekawa kolejnych historii, które zafunduje nam Autorka. Mam jednak nadzieję, że tym razem skupi się na wszystkim, a nie tylko na jednej rzeczy.

Dziękuję serdecznie wydawnictwu oraz Autorce za egzemplarz recenzencki!