„Naprawdę chciałem ją poznać. Taką, jaka jest. Bez żadnej ściemy”.
Lena i Henryk są niczym woda i ogień.
Ona - skromna, uczynna, trochę naiwna, nie miała łatwego życia, które musiała spędzić w domu dziecka, do czasu aż znalazła kochającą rodzinę. Jednak i to zostało jej wkrótce odebrane, a ona była zmuszona znów wrócić do sióstr zakonnych, mając w sercu zadrę, którą naprawdę ciężko zaleczyć.
On – bezpośredni, nieangażujący się, skupiony na niezobowiązujących spotkaniach z kobietami. Lekarz dbający o pacjentów, jednak jego życie prywatne to istny chaos.
Ich pierwsze spotkanie z pewnością nie można uznać za udane, jednak to dopiero kolejne sprawia, że skromna nieznajoma poruszyła w sercu pewnego siebie lekarza jakąś nutę, która choć wypierana, ciągle jest, burząc jego pozorny spokój.
Nie od dziś jednak wiadomo, że pokusa tylko podkręca atmosferę, a zakazany owoc, podsyca pragnienie. Czy Lenę i Henryka, których różni dosłownie wszystko może połączyć jakieś uczucie? Czy w świecie pełnym cudzych spojrzeń, nieprzychylnych bliskich i tajemnic skrywanych za rogiem, znajdzie się szansa na dobrą przyszłość?
Czasami smak prawdy jest bardzo gorzki, a niewiedza może być wybawieniem.
***
„Pragnąc ciebie” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, choć nie mam wątpliwości, że w wolnej chwili z chęcią zapoznam się z jej debiutancką powieścią „Wybór”, zwłaszcza że po przeczytaniu historii Henryka i Leny, wiem, że autorka piszę naprawdę fajnie.
To, co chyba najbardziej podobało mi się w tej książce, zaraz po pomyśle na fabułę, to konsekwencja w kreacji bohaterów. Choć możemy zauważyć w nich drobne zmiany, to jednak od początku do końca byli sobą. Zazwyczaj mam duży problem z bohaterkami, którym brak asertywności i które są w moim odczuciu zbyt uległe i ugodowe, jednak akurat tu, nie wyobrażam sobie, by Lena była inna. Co do Henryka – z jednej strony niemiłosiernie wkurzający, z drugiej doskonały taki jaki był – choć niektóre jego decyzje i podporządkowanie rodzicom doprowadzały mnie do szewskiej pasji.
Z pewnością nie można zarzucić tej historii braku emocji – bo te towarzyszyły mi przez całą książkę. Nie zawsze były one dobre – jednak, czy nie na tym polega przyjemność z lektury? Mogę się wściekać, krzyczeć i mieć ochotę wyrzucić książkę przez okno, ale wiem, że ostatecznie muszę przeczytać do końca, by poznać jej zakończenie. Dla autorki należą się brawa za wiele różnych zagadnień medycznych, które przedstawiała w powieści, bo to tylko świadczy o jej zaangażowaniu i pracy w nią włożonej.
„Pragnąc ciebie” to tak naprawdę dopiero początek historii, która przechodziła różne etapy. Całokształt moim zdaniem wypadł naprawdę dobrze i ja z niecierpliwością wyczekuję kontynuacji, by przekonać się, jak to wszystko się zakończy.
Jeśli więc lubicie książki dynamiczne, skupiające się na budowaniu relacji, a nie straszny wam wkurzający pan doktor, który nie oszczędza się w słowach, to zachęcam was, do sięgnięcia po historię Leny i Henryka. Tylko ostrzegam – ten inteligentny doktorem, potrafi doprowadzić do szału.
POLECAM!